Film Everest w reżyserii Baltasara Kormákur'a jest naprawde porzadnie zrobiony. Pierwsza sprawa świetnie przedstawiona historia komercyjnych wycieczek na Moun Everest, druga to przedstawienie radości, podniecenia i tego co się działo w głowie himalaistów na myśl o wejściu na Koronę Świata. I nie było to przesadzone, znaczy się tak mój wujek i tata jeżdżą w góry całe życie może nie himalaje, ale tatry, dolomity itd. i w pewnym małym kręgu są uznawani za legendy, i ja też od małego jeżdżę w góry ale te mniejsze, i poznałem wielu ludzi którzy chodzą po górach i zreszta wujek od strony mamy w himalajach nieraz był i wiem jak tacy ludzie reagują, jak są specyficzni, jaki mają sposób bycia, i jak cieszą się i podniecają na myśl zdobyciu jakiegoś szczytu, i dokładnie w taki sposób tez były przedstawione zachowania postaci w filmie i bez zbędnej przesady jak też nie można powiedzieć że brakowało czegokolwiek. Druga sprawa to świetne widoki, bardzo dobre efekty specjalne, też nie przesadzone a dokładnie przedstawione w taki sposób w jaki powinny być moim zdaniem. Trud takiej wspinaczki, trud przygotowania się do takiej wyprawy, ilość etapów które należy przejść też doskonale przedstawione. Inna rzeczą a chyba najważniejszą po za samym przedstawieniem prawdziwej historii, jest pokazanie charakteru gór, tego że potrafią być piękne ale i zadziorne i niebezpieczne, tego że należy być do nich szacunek, a sama historia tych bohaterów jest naprawdę godna opowiedzenia. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to jest to, że w momencie *spoiler* gdy bohaterzy zdobywają szczyt praktycznie nie ma przedstawionej jakiejś panoramy, widoku ze szczytu a pokazane są głownie uśmiechnięte twarze zdobywców ale przy całym filmie ta jedna mała wada ginie.
Ostatnia sprawa za która należy się twórcą szacunek, to to że tyle rzeczy ile oni mogli zepsuć w tym filmie a tego nie zrobili to jest naprawdę niesamowite. Szczerze polecam.