Przeczucie mnie nie myliło co do filmu - uczucie przygnębienia (związane z treścią filmu) wzięło górę na ucztą dla oka i ucha (jaką jest oglądanie tego filmu w kinie).
Szczerze mówiąc liczyłem na większe doznania podczas filmu - sama burza nie robiła az takiego wrażenia - jeśli juz to lepiej wypadły sceny gdy sie tam wspinali, mijali przełęcze, kładki, patrzyli na górę lub w dół a podczas burzy - jeden wielki szum wiatru i mała widoczność - jako to podczas śnieżycy :-)