ci ludzie mieli rodziny , dzieci , i ryzykowali to wszystko tylko po to by wspiąć się na jakąś tam górę , masakra.

Wsiadając do samochodu czy samolotu też teoretycznie ryzykujesz swoim życiem, a jednak ludzie latają na wakacje? Po co? Przecież samolot może się rozbić... Takie myślenie jest bez sensu.
Różni ludzie mają różne pasje, cele i jeśli coś przynosi im radość i satysfakcje, to fajnie że to realizują, nawet jeśli to w jakiś tam sposób jest niebezpieczne. Według Twojego toku myślenia każdy, kto wykonuje jakiś niebezpieczny zawód albo ma ekstremalną pasję jest kretynem. Strażacy, policjanci, antyterroryści, górnicy też wiedzą, że mają niebezpieczne zawody z dużym ryzykiem śmierci czy uszczerbku na zdrowiu, to znaczy, że nie powinno być takich zawodów albo, że wszyscy pracujący w ten sposób są głupi?

Strażak, policjant, antyterrorysta, górnik - wykonują prace niebezpieczne, lecz bezdyskusyjnie pożyteczne społecznie. Czego nie można powiedzieć o himalaistach. Owszem, są źródłem zarobku dla ubogich szerpów, ale to raczej tyle. Reszta to dorabianie ideologii w imię własnych marzeń. Każdy ma do nich prawo, lecz stawianie na równi wymienionych zawodów jest niezasadne.

No dobra, ale nie jesteśmy, przynajmniej ja nie jestem, faszystami uważającymi „wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciwko Państwu” i jeżeli ktoś nie wykonuje pracy pożytecznej społecznie to należy na nim psy wieszać. To są dorośli ludzie, ich życie, ich ryzyko sportowe, bo to jest sport i skoro akceptujemy boks, wyścigi samochodowe czy bieganie maratonów to też nie widzę powodu aby tego nie akceptować. Łatwo nam oceniać i mówić, że mieli rodziny i ryzykowali życiem by się tam wspiąć, ale nie jesteśmy tymi ludźmi i ich rodzinami i tak naprawdę co możemy wiedzieć co czuli oni i czuły ich rodziny? życie to nie tylko praca, obiad, sen i tak do śmierci, ale też wyzwania, czasami dla reszty ludzi dziwne.