Jeden z pierwszych filmów "górskich", który nie zostawił mnie obojętnym. Doskonałe zdjęcia, prawie paradokumentalny charakter tego filmu, niezłe prowadzenie aktorów sprawiają. że posępna potęga Everestu żyje. Oczywiście można się czepiać mielizn scenariusza i przewrotnej koncepcji reżysera by tłem uczynić żeńskie gwiazdy typu Robin Wright,Keira Knightley czy Emily Watson, które niestety wypadają b.blado. Film o pasji, człowieczeństwie, współczesnym świecie, którym biznes rządzi niepodzielnie. Oczywiście polecam