Porównanie sukcesu współczesnego filmu do filmu 1956 nie ma najmniejszego sensu. Te dwa filmy powstały w zupełnie innych, że tak powiem, "kulturach i środowiskach filmowych".
Film ten film różni się właśnie nowatorstwem w podejściu do tematu. Bzdury piszesz.
Błędy scenograficzne, jak widać są standardem w kinie amerykańskim i powinieneś się już do tego przyzwyczaić. W "10 przykazań" są również w nie mniejszej ilości. Zwłaszcza, że JEST to film fantazy (z definicji - opiera się bowiem na mitologii), choć stoi na skraju gatunku, w odróżnieniu od "10 przykazań".

Z osoba która uważa że Chrześcijaństwo to fantazy nie będę dyskutował. Trudno aby film zrobiony 60 lat później nie różnił się od poprzednika pod każdym względem. Potrzeba reżysera takiego jak Kawalerowicz którego film Quo Vadis z 2001 niewiele się różni od pierwowzoru z roku 1951. Generalnie to potrzeba trochę wysiłku aby zrobić zdjęcie czy film czarno biały czy film w starym stylu jak na przykład Artysta z 2012. Nie pisz mi że ja piszę bzdury bo to po prostu niegrzeczne. Zobacz trochę więcej filmów i spróbuj oceniać.

Zarzucasz mi, niegrzeczne zachowanie, a sam walisz głupim tekstem: "Z osoba która uważa, że Chrześcijaństwo to fantazy nie będę dyskutował." Nie znasz takiego określenia jak "mitologia chrześcijańska"? Jest takie. Za wikipedią: "Mitologia (gr. μυθολογια, gdzie μυθοι to baśń, mit, a λέγειν opowiadać) – zbiór mitów i podań o bogach i bohaterach, funkcjonujący w danej religii lub społeczności." Z cały szacunkiem, Biblia jest właśnie taką mitologią. A utwory oparte na motywach mitologicznych, jakakolwiek mitologia by to nie była, zalicza się do fantazy.
Nie chodzi mi o różnice między filmami (przeczytaj uważnie to co napisałem) ale o porównanie SUKCESÓW jakie te filmy odniosły. W dzisiejszych czasach, z różnych względów, trudno o film przełomowy. Ludzie mają o wiele bardziej zróżnicowane oczekiwania i potrzeby, zarówno jeśli chodzi o filmy jak i o Biblię. I są o wiele bardziej krytyczni.
Nowatorstwo tutaj polega właśnie na podejściu do ukazania "cudów".
Co ma znaczyć "Zobacz trochę więcej filmów i spróbuj oceniać." nauczycielu grzeczności?
Ja nie oceniam filmu w żadnym zdaniu, tylko Twoją wypowiedź.

Bredzisz Chris ,oczywiscie ze to fantasy. Mnie sie wlasnie podobala proba realnego wytmumaczenia cudow, jak film ci sie "historycznie" nie zgadza to zawsze mozesz obejrzec Ksiecia Egipty disneya ^^.

Bredzisz Chris ,mnie tam sie podobala proba realnego wytmumaczenia cudow ,a jesli "historycznie" film ci sie nie zgadza i nie jest wedlug ciebie oparty na micie to obejrzyj sobie Ksieca Egipty disneya ^^. Film wyl wyjatkowo dobrze nakrecony i przyjemnie sie go ogladalo w porownaniu do podobnych filmow z ostatnich lat,ocena 6.2 na fw to wedlug mnie zdecydowanie za malo.

Jestem wielkim fanem Ridleya Scotta. Wszystkie jego filmy oceniam bardzo wysoko. Ten jednak był jakiż taki troche nudny. Czegoś było w nim brak i coś denerwowało czasami. Nie chodzi mi wcale o religię

czegos mu brakowalo i bywal nudnawy (jak kazdy film ktory trwa 2.5h) ,ale no ocena 5 ? daj mu 7 :P

Wiesz co ?. Masz rację. Dałem mu 7 i postanowiłem że zobaczę go raz jeszcze . Może miałem kiepski humor jak go oglądałem. Pozdrawiam :-)

ja tez tak czesto miewam ,ze jednego dnia film zupelnie mi nie lezy ,a innego dnia jak mam inny nastroj to pasuje mi idealnie ,nie mowie ,ze to jakas perelka ,ale dobrze ze dales mu druga szanse :P