Przekłamanie Biblii, są efekty specjalne, zabrakło odwzorowania Biblii, mógł być dobry film
Wystawić "1" bo nie odwzorowali w tym filmie Biblii? Film ma się podobać, a nie być kopią Biblii, reżyser przedstawił tu swoją wizję i ją należy oceniać. Zapewne pamiętasz z lekcji języka polskiego słabe oceny za rozprawkę ( czyli wypracowanie luźnych myśli ), bo nie napisane było tak jak uważał nauczyciel, Nie rób reżyserowi tego samego co nauczyciele uczniom.
Autorowi tego tematu pewnie chodziło o "ubarwienie" suchej historii Mojżesza tak, aby film zarobił jak najwięcej kasy, na kolejne produkcje.
Jak w każdym przypadku ekranizacji, wierne trzymanie się książkowego oryginału jest zabójstwem dla filmu. Wiedzą to wszyscy scenarzyści ale nie wiedza tego adaptacyjni malkontenci. Książka to zupełnie inny środek wyrazu i NIE DA SIĘ przełożyć jej wiernie na język filmu. Biblia jest wyjątkowo niestrawna do czytania mimo wszystkich mądrości które zawiera, właśnie jest WIERNIE przekładana na obce i nowoczesne języki.
Nie da się "opowiedzieć" Biblii, bo jest wewnętrznie zbyt niespójna. Tam wiele rzeczy nie trzyma się kupy. A już zupełnie nie łączy się to z przekazami historycznymi.