Ten film od początku był pastiszem a teraz zrobił się jeszcze bardziej pastiszowy. Bawiłem się znakomicie! A już nalepsze były smaczki: Jagger jako kosmita mający na celu zapładniać ziemianki, Andy Warhol który storzył Pop-art niejako przez przypadek. I najlepsze: Policja złapała agenta J w skradzionym samochodzie a ten rozpoczyna tyradę o tym, że nie każdy czarny w ekskluzywnym samochodzie to złodziej który go ukradł i w pewnym momencie widać, że traci rezon bo on jest czarny i na dodatek jedzie skradzionym samochodem, DOBRE! Dlatego dałem temu filmowi 8 gwiazdek, bo jako pastiż jest bardzo dobry! No i jeszcze teksty dziewczynki której W.Smith zabiera pojemnik z kakałem: "Momo, prezydent wypił moje mleko!" "I nawet nie podziękował"