Powoli pojawiają się szczegóły filmu "Men In Black 3", sequela kręconego w 3D przez Barry’ego Sonnenfelda z Willem Smithem i Tommy Lee Jonesem w rolach głównych.
Jeden z portali miał okazję rzucić okiem na pierwszy szkic scenariusza, z którego dowiadujemy się, że łotrem będzie niejaki Yaz grany przez Jemaine’a Clementa. Opisywany jest jako “niezupełnie zabawny, szlamowaty twardziel, z którego wylewa się przemoc”.
Kiedy Clement dostawał rolę, mówiono, że będzie kilku przeciwników naszych bohaterów, więc miejcie to na uwadze, że informacje mogą być niepełne.
Ponadto, kilka znanych gwiazd wyjawi swoje pozaziemskie pochodzenie. Będą to: Yoko Ono, Kareem Abdul-Jabbar, Jimi Hendrix, Fidel Castro i Andy Warhol.
Mówi się, że Yaz cofa się w czasie, by zabić młodego Kaya (Josh Brolin), co doprowadza do łańcuchu wydarzeń prowadzących do zniszczenia świata. Dziennikarze widzieli tylko pierwszy szkic, więc na pewno dużo informacji jest nierzetelnych. Czekamy na oficjalne szczegóły.
Źródło:www.hatak24.pl
Też nie rozumiem, po jaką cholerę to coś. Niech filmy będą dobre, a nie na siłę, to żadne bajery, typu kosmita wyskakujący z ekranu nie będą potrzebne..
to prawda film w 3D to nieporozumienie, np. avatar doceniłem dopiero w HBO, w kinie nie dało się oglądać
zgadzam się, to całe 3D to totalna porażka-miało być super, a wyszło jak zwykle...
Nie jestem zwolennikiem zbytnio filmów w 3d i szczerze mówiąc wolałbym to obejrzeć w 2d, tak czy siak zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że MIB III utrzyma poziom pierwszych dwóch części, które moim zdaniem są całkiem przyzwoitą rozrywką. Genialny Tommy Lee Jones filmu nie zepsuje na pewno, bardziej obawiałbym się o przeładowanie efektami, które mam nadzieję nie będą ważniejsze w tym filmie dla reżysera od aktorów... Poza tym Yoko Ono jest kosmitką, tego udowadniać nie trzeba...:P
Nie przesadzajcie z tym 3d... Zacznijmy od tego, że filmy w 3d można zobaczyć również w 2d, a im więcej możliwości tym lepiej. Zgadzam się, że w filmach 3d jest wiele scen nie mających większego sensu, powstałych jedynie w celu ukazania ciekawego efektu 3d... jednak ten argument jest niesprawiedliwy, bo to nie wina 3d, a podejścia Twórców do tej "możliwości". Niestety na razie jest to nowość (no nie taka nowość, ale na skale masową) i filmowcy nie potrafią podejść do tego obiektywnie. Żyję jednak nadzieją, że to się zmieni w momencie jak 3d będzie już standardem i nie będzie to nic "nowego" - a nie da się ukryć, że przemysł filmowy do tego zmierza i jest to nieuniknione tak jak dźwięk czy kolor w filmie, na wszystko przyjdzie czas...
Ktoś pisze również o złym wpływie na oczy... trudno zaprzeczyć, jednak czy normalny obraz 2d w TV nie niszczy wzorku? ;) Efekt 3d nie jest o wiele bardziej szkodliwy.
Nie jestem fanem 3d, ale też nie staram się z tym walczyć, bo to walka z wiatrakami. Trzeba się z tym pogodzić, bo technika idzie do przodu i za niedługo znów nas zaskoczą jakąś "nowinką" na którą wszyscy będą narzekać ;)
Pozdrawiam