Do diabła, czy wszystkie filmy muszą psuć tym cholernym, nikomu niepotrzebnym 3D? To nie jest atrakcyjne. Ani trochę.
3D jest okropne i też go nie znoszę, bo mnie od niego bolą oczy i kręci mi się we łbie, poza tym, to mnie kompletnie nie ruszają 2-3 sceny 3D na cały film, w których ktoś wyjeżdża z ekranu, albo wbija mi miecz w oko. Zawsze czekam, aż film będzie w małym kinie niedaleko mojej hacjendy, bo tam nie mają nic do wyświetlania 3D i wszystko puszczają w 2D.:P
A ty, Arto0X, puknij się w dynkę, wg ciebie miliony osób z rozmaitymi wadami wzroku to ,,lamusy"? Do łba to nawet nie przyszło, co? Na przyszłość zastanów się, zanim znowu zaczniesz głupio pluć śliną.
Na szczęście mamy tradycyjne kina i możliwość ściągnięcia filmu. Jeszcze jest nadzieja, że ten kretynizm 3D nie zdominuje rynku.
Już powoli zaczynają dostrzegać, że nawet mimo wielkich pieniędzy wkładanych w popularyzację 3D ludziom się to bardzo nie podoba (bo to oczywiście wielkie dno - przynajmniej w obecnej technologii) więc jest szansa, że od tego odejdą. Z drugiej strony, skoro tyle kasy w to wsadzono, to mogą nie dawać łatwo za wygraną.
3D nie jest dobre do żadnego filmu. To jedna z najgorszych kar, jakie człowiek wymierzył kinematografii.
3d jest bardzo dobre ale do dokumentów :) faktycznie zwykły film to kara, ale np dokument o Titanicu czy podróżach w kosmos (trwają góra 30 min ) to wspaniałe przeżycie
Do żadnego? Przesadzasz. Avatar w Imaxie w 3D to było niesamowite przeżycie i w ogóle nie bolały mnie oczy. Ale na Sanctum ciągle musiałem zdejmować okulary i przecierać oczy, bo łzawiły niemiłosiernie. Zależy jak 3D jest zrobione.
Avatar całkowicie był robiony pod 3D, Sanctum to film stworzony jako 2D przerobiony na 3D...
zgadzam się. ja zdecydowanie wolę technologię 2D. najlepsza.
a filmu już się nie moge doczekac ;]
Ja też wielkim fanem techniki 3d nie jestem, tym niemniej bardzo lubię pierwszą częśc MIB, drugą już mniej, ale uważam, że trzecia to całkiem dobry pomysł, bo reżyser umie kręcić dobre, rozrywkowe filmy.
Ale wy panikujecie... większość filmów w "3D" trafia do kina w dwóch wersjach - 2D i 3D. Zapewne tak będzie i w tym przypadku. --> Jaki więc problem? To jest takie troszkę egoistyczne bo brzmi to mniej więcej tak: "nie lubię 3D więc nie róbcie tego, nikt nie powinien tego oglądać!" Sam zapewne wybiorę się na wersję 2D, ale nie mam zamiaru z tego powodu wyrywać innym z rąk bilety na seans 3D. Troszkę nudne to się robi, że pod każdym filmem wykonanym w 3D jest CONAJMNIEJ jeden temat o tym jak bardzo "nie lubię 3D i jak bardzo jest ono złe". Fakt, faktem, że momentami kadry na potrzeby 3D są irytujące (zwłaszcza w 2D), ale trudno - jeśli się da trzeba przeboleć, jeśli nie to olać produkcje (w moim przypadku Oszukać Przeznaczenie 4). Obawiam się również, że będziemy musieli pogodzić się z 3D czy nam się to podoba czy nie. Fakt faktem, że wynalazek to nie nowy, ale pierwszy raz wykorzystywany na taką skalę - sądzę jednak, że ZAWSZE pozostanie nam możliwość wyboru między 2D a 3D (przynajmniej w domowym zaciszu), tak samo jak możemy wyświetlić film zamiast kolorowego - czarno-biały, zamiast stereo - mono, zamiast produkcji z dźwiękiem - niemy. Swoją drogą jestem ciekaw, czy taka "buntownicza" postawa jest domeną tylko naszych czasów, czy nie? Jak to wyglądało gdy wprowadzono dźwięk do kina, następnie gdy został wprowadzony dźwięk stereo, no i kolor?
Ostatnio, niestety nie pamiętam gdzie, czytałem bądź słyszałem, że było podobnie przy wprowadzaniu kolor. Uważano, że pozbawi on kina magii. Ciekawe, czy za x lat nasi potomkowie będą się dziwili jakim cudem mogliśmy nie lubić 3D. Fakt, że przyszłe czyde może byc o niebo lepsze niż obecne czyde.