Czuc wyraznie ze rezyser REFN tworzac ten film czerpal inspiracje z filmow D.LYNCH'A i wyszlo
mu to calkiem zgrabnie. Dla uwaznych widzow mam pytanko bo albo mialem wycieta scene albo
cos nie tak bylo: CZY HARRY PO TYM JAK OD TAMTEGO FACETA DOSTAL KULKE W ZEBRA
WIDZIAL GO POTEM WIECEJ? O CO Z TYM CHODZILO? Pytam o to bo w wersji ktora ogladalem
HARRY dostal kulke w zebra a potem byl w szpitalu i nie bylo dokonczenia tej sceny i nie wiem
jaki byl final starcia z tamtym typem z bronia. PROSZE O WYCZERPUJACA ODPOWIEDZ
Nie wiadomo co się wydarzyło po wyjściu z windy.
Nie zgodzę, się z tym, że film jest dla fanów Lyncha - sama się do nich zaliczam i to dla mnie wielka pomyłka. Może i stara się być jak Lynch, ale nie wyszło, jest nijakie, nie wciąga, nie mówiąc już o żywcem zerżniętych motywach, których oprawa nijak się nie broni.
Zgadzam się z aariciaa. To niekoniecznie jest film dla fanów Lyncha. Tak się składa, że Lynch i Refn to dwóch moich ulubionych twórców; po obejrzeniu "Fear X" nie mam już wątpliwości, że zdecydowanie bardziej wolę pierwszego z nich.
Refn jest b. dobry w nisko- albo co najwyżej średnio-budżetowych gangsterkach jak "Pushery", "Bleeder", "Drive", a naśladowanie stylu Lyncha średnio mu się udało. Pod względem wizualnym, pracy kamery, budowania napięcia, ogólnie - klimatu, jest w porządku, jednak w tym wszystkim Refn popełnił niewybaczalny błąd, jakim jest utrata sensu.
Odpowiadając na Twoje pytanie, co się stało po postrzeleniu Harry'ego - to jest właśnie ta utrata sensu, o której przed chwilą wspomniałem. To jest NIEWYTŁUMACZALNE I BEZ SENSU. Nie wiadomo, co się stało z Peter'em ani dlaczego i w jakich okolicznościach strzelił do żony Harry'ego; przyzwoity jest moment kulminacyjny filmu, czyli scena przy windzie po rozmowie dwóch panów w pokoju hotelowym, ale samo zakończenie jest jałowe i niepotrzebne, pozbawione jakiejkolwiek pointy czy wyjaśnienia.