Film ciagnie sie jak flaki z olejem. Muzyki praktycznie zadnej. Ja rozumiem, ze taka miala byc forma tego filmu, ale do mnie on nie trafil. Ludzilem sie, ze meki wynagrodzi mi jakas zaskakujaca koncowka - niestety sie przeliczylem. No i co z tego ze Turturro zagral bardzo dobrze... To juz taki aktor, lecz osobiscie wole go jako Jesusa w Big Lebowskim :D
Mi się ten senny rytm bardzo podobał. Masz rację jednak.. Takie kino albo trafia, albo nie. Jedni dadzą filmowi 10, inni 1:) bo nawet nie skończą tych 'nud' oglądać jeśli do filmu wogle dotrą:)
Mi tez takze sie podobal. Jak dla mnie to miał taki Lynchowski klimat.
Ale nie wszyscy lubią takie przygnębijące filmy bez szybkiej akcji.