Rzadko zdaża się bym nazwał film arcydziełem. W przypadku Festen jestem absolutnie pewien, że użycie słowa 'arcydzieło' jest całkowicie uzasadnione.
Trudno napisać cokowiek o tym utworze. Ten film trzeba zobaczyć. Koniecznie! Najpiękniejsze dziecko duńskiej Dogmy (von Trier pewnie do dziś nie może się z tym pogodzić, że to nie on stworzył takie dzieło :P )
5+/5
Ja nie nazwałbym tego filmu arcydziełem, chociaż mogę o nim mówić w samych superlatywach. Mnie najbardziej uderzyła stała obecność samobójczyni. Z całą pewnością to ona kierowała całym spektaklem ujawniania rodzinnej tajemnicy.
Dobrze czasem zobaczyć tak dobry film. Pozwala to orzeźwić umysł od wyideloalizowanych społecznych modeli.
No, faktycznie... Patrząc na to z perspektywy (dłuższego) czasu nazwanie tego filmu arcydziełem było trochę przedwczesne, nie mniej jednak, pewne jest, że mamy oto do czynienia z filmem bardzo dobrym.
Tytanik to inny rodzaj filmu a ten jest także innym filmem a dokłądniej jest nakręcony inną techniką i dla innych ludzi, choć może zdarzyć się, że będą to ci sami ludzie.
Jeżeli chodzi o manifest DOGME95 to z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest to arcydzieło wśród tych filmów a broni się on nowatorstwem w wielu przypadkach i jednoczesnym przestrzeganiu zasad.