Haha, strasznie mnie rozśmieszyło to nakładanie psychoanalizy na poglądy polityczne. Jedna siostra chodziła na spotkanie komunistów drugi był prawdopodobnie nazistą. Wydaje się, że reżyser sugeruje, iż naprawdę trzeba być mocno pokręconym żeby mieć takie poglądy. Śmieje się z tego, ale jednocześnie uważam to za jedno z najciekawszych aspektów tego filmu, bo wszystko inne jakieś wtórne się wydawało...