PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=502797}
6,8 24 tys. ocen
6,8 10 1 24496
7,3 30 krytyków
Fish Tank
powrót do forum filmu Fish Tank

Główna bohaterka

użytkownik usunięty

Wszyscy się zachwycają jaka to ona jest zbuntowana. Jak dla mnie jest po prostu głupia. Nie umie panować nad gniewem, nie myśli nad tym co robi (na przykład [spoiler] akcje z koniem i z dzieckiem).

Ona nie jest zbuntowana ani głupia - jest po prostu dzieckiem, którego nikt nie potrafił odpowiednio poprowadzić przez życie. Jest zdecydowanie bardziej dojrzała niż jej matka - potrafiła się zreflektować i odprowadzić dziewczynkę do domu, mimo olbrzymiej krzywdy, którą wyrządził jej Connor, Joanne nie zreflektowała się nawet wtedy, kiedy widziała, że córka opuszcza dom, prawdopodobnie na zawsze.

użytkownik usunięty
Binula

Nie trzeba być prowadzonym przez życie, żeby posiadać zdrowy rozsądek, dzieciaki ze slumsów są zwykle zaradniejsze od tych z dobrych domów.
Myślę, że Mia była mniej dojrzała od matki. Matka po prostu chciała się pozbyć z domu córki, z każdą chwilą coraz bardziej jej nienawidziła. Na końcu jej się udaje i ma spokój.
Mia za to stale się miota, to porywa dziecko Connora, to znowu usiłuje ukraść konia. Nie ma w tym żadnego celu, to tylko impulsywne, nieprzemyślane działanie. Co chciała zrobić z dziewczynką? Co by zrobiła z koniem w środku miasta?

ocenił(a) film na 10

Hm... Gdyby Connor nie zrobił jej nadziei i nie oszukał jej, Mia pewnie dziecka by nie porwała.
Connor nie powiedział jej, że ma żonę, dziecko.
Tym pocałunkiem dął Mii nadzieję, że może kiedyś, jakoś będą razem, a tu się nagle okazuje, że mas rodzinę.

Ginny15

On jej nie oszukał, bo nie mówił, że nie ma żony i dziecka. On ją po prostu wykorzystał, bo miał chęć na "młodą dupę". Może na początku wydawało się, że to jedyny człowiek, któremu na niej zależy, który ją zauważa, ale okazało się, że jest inaczej.

Pocałunkiem nie dał jej nadziei. Ona sama sobie nadziei narobiła. On nic jej nie obiecywał.
Oto po prostu niechciana, zbuntowana, odizolowana dziewczynka trafia na kogoś, kto daje jej poczucie tego, że jest dla niego ważna. Lgnie do tego, od którego czuje zainteresowanie.
Różnie piszą, że słaby, że powiela schemat innego filmu.
Mnie rozwalił. 9/10

ocenił(a) film na 9

@Anilla: podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś.

Mia bardziej niż zbuntowana jest zagubiona, zdezorientowana i bezradna. Przytłacza ją wszystko. Na matkę nie może liczyć (która nawiasem mówiąc jest tak samo niedojrzała jak Mia; ani bardziej, ani mniej, po prostu tak samo), rówieśnicy to beznadziejni pozerzy. Jej agresja wynika chyba z bezradności, z chęci zmian. Ale nie wie jak, bo wkoło brak jakiś pozytywnych wzorców. W życiu szuka stałości, kogoś, w kim może mieć oparcie. I wtedy na scenę wkracza Connor.

Co z pocałunkiem? Jak dla mnie to gest Piłata, umycie rąk. W jakimś sensie chyba też był wyrazem wyrzutów sumienia Connora. Całując ją, mówił coś w stylu "sorry maleńka". Mia po prostu łudzi się, że ten pocałunek nie jest równoznaczny z końcem ich znajomości.
A samo porwanie córki Connora można odczytać na wiele sposobów. Chciała mu po prostu dopiec, w akcie bezsilności zabrała mu to, co miał najcenniejsze, najbardziej ukochane. Dalej: obwiniała małą, że Connor nie chce być z nią. Poza tym dziewczynka miała wszystko, czego Mii brakowało: dom, kochającą (przynajmniej tak wyglądało to na filmiku z kamery video) rodzinę, ojca. Ukłucie zazdrości sprowokowało ją do tego bezsensownego porwania.

Podsumowując: Mia nie jest głupia. Nieszczęśliwa po prostu.