Film wg mnie ok, ale za każdym razem jak główna bohaterka zaczynała tańczyć to miałem nieodpartą pokusę wyłączenia filmu ... czy jestes odosobniony?
Oj, mi się też jej taniec nie podobał, mimo, ze ie znam sie jakos specjal
nie, no ale chyba dla każdego widza powinno byc to przyjemne dla oka.No, ale z drugiej strony, nie o technike tanca tu chodziło:).
sceny tanca nie byly rewelacyjne - musze sie z tym zgodzic. Ale prawdopodobnie tak to mialo wygladac. Głowna postac nie miala byc utalentowaną nastolatką tylko "normalną angielską" dziewuchą z jakąś pasją,zainteresowaniem. Nie bylem jeszcze w anglii i nie wiem jak naprawde wyglada tam zycie, ale jesli taka jest rzeczywistosc to nie zazdroszcze. Film godny polecenia - pokazuje mega egoizm "starszych" ludzi ktorzy chyba nigdy nie dorosna do wychowywania dzieci, odpowiedzialnosci, normalnosci. Najlepsza byla siostra Mai (nie pamietam imienia), swietnie zagrana rola i te texty :).
racja. generalnie sam zajmuje sie tancem i aktywnie tancze. znalem kazdy jeden track z tego filmu od bobbyego womacka po rakima i musze przyznac, ze laska nie tanczyla nawet przecietnie, ale zdecydowanie ponizej ogolnej techniki tanca przecietnej nastolatki, ale dokladnie o to w tym filmie chodzilo. tu nie mialo byc happy endu, tu wszystko mialo byc chujowe. prawda taka, ze wystarczy byc soba, miec zaparacie do czegokolwiek, robic cos do przodu. bo nie myli sie tylko ten, co nie robi nic, a patologia moze byc nawet w zasranym monaco, tylko ze stary zamiast z liscia wyjebie ci z rolexa z platyny. elo. sorry za moj niewyparzony jezyk.
oglądając ten film miałem wrażenie, że jego twórcy za wszelką cenę chcieli mi wmówić, ze ona miała talent do tańca, tyle, że ja go nie widziałem. Taniec tej dziewczyny był straszny. Miałem wrażenie po scenie łóżkowej z Connorem, że celowo jej to mówił, żeby ją urobić - to jest oczywiście żart. Ale na serio jej taniec był okropny.
tańczyła tragicznie, ale to nie było najważniejsze w filmie. Chociaż powinni Jarvis trochę podszkolić i dopracować te sceny żeby ten jej brak talentu nie rzucał się tak bardzo w oczy...
Taniec...? Ja bym tego tańcem nie nazwała za nic w świecie ! :/
Jej paralityczne podrygiwanie sprawiało ,ze wybuchałam śmiechem ... Nie wiem co twórcy chcieli osiągnąć robiąc z widza idiotę i przekonując o tym ,iż dziewczyna "fenomenalnie tańczy"...
Film ciekawy ,ale te "popisy" głównej bohaterki pokrywały go żenadą i beznadzieją ...
Dobrze przynajmniej ,iż nie zniechęcały do oglądania w większym stopniu ;)
"fenomenalnie tanczy" - jak juz pisalem jej lamanie ciala bylo celowe, a connor wmawial jej, ze ma talent, tylko po to, zeby udawac fajnego pape, ktory docenia co robi corka jego kobiety, zeby byc fajnym, zeby zblizyc sie do niej, zeby finalnie ja puknac. gdyby jej gadal, ze jest beznadziejna, ze nie ma talentu, ze ogolny dramat, to nie zdobylby jej sympatii, nie zdobylby tez sympatii jej matki i jej siostry, a o to przeciez chodzilo i przez ten tragiczny taniec wlasnie bylo to uwypuklone, kazdy inteligentny widz to zauwazy. mysle, ze dziewczyna specjalnie tarala sie zagrac tak chujowe tanczenie, bo w rzeczywistosci rusza sie duzo lepiej....
Masz racje. Tylko nie byl bym tak surowy w ocenie Connora. Wydaje mi sie, ze rezyser nie chcial pokazac jego dzialan jako nastawionych na pukniecie Mii. Przynajmniej ja nie odebralem go jako nieczulego, egoistycznego gnoja.
Nie mam pojęcia jaki wy film oglądaliście.
Bo ja oglądałem taki, że dziewczyna nie umiała tańczyć, zazdrościła koleżankom, sama próbowała u siebie w pokoju, ba, jedyną nauką dla niej były filmiki na youtube. No i Connor mówił, że jest świetna, bo przeca chciał ją bzyknąć (w tym filmi facet o imieniu Connor bzyknął główną bohaterkę).
W zasadzie nie wpaść na takie oczywistości nie da się, więc podejrzewam, że oglądaliście inny film niż Fishtank. Ewentualnie jakiś taneczny, o tym samym tytule.
A slyszales o tym, ze rozni ludzie moga zaskakujao roznie odbierac czy interpretowac obraz? Poza tym, Connor to nie imię tylko nazwisko. Oczywistości mają to do siebie, że nie musimy na nie wpadać, same w nas uderzają - tylko że, tak jak wspomniałem wcześniej, różnie można te "oczywistości" rozumieć. Popracuj tez nad szykiem zdan i skladnia bo czasem brzmisz jak obcokrajowiec. Pozdrawiam
Jej brak talentu dodawał tylko dramaturgii. To nie jest film o dziewczynie z wielkim talentem, której udaje się wybić, a film o dziewczynie, która chociaż przez moment myślała, że może jej się udać. Taki film pokazuje takie prawdziwe realia- przez to jest świetny. Żadnych fałszywych i pseudo realnych sukcesów. Co nie zmienia faktu, że film przykry.
Co do Connora - typowy facet, wbrew pozorom wiele takich.