Eh, trzy pierwsze części przygód Indiany Jonesa to klasyki nie do przebicia, ale wiele filmów przygodowych o poszukiwaczach skarbów potrafiło być przynajmniej oryginalnymi: Skarb Narodów, Kod Leonarda da Vinci, Mumia czy nawet solidny Bibliotekarz dostarczają sporo rozrywki. A co my tu mamy ? Kompilację powyższych filmów plus jakieś skrawki z Lary Croft i Piratów z Karaibów. Dlaczego Ritchie zgodził się wyreżyserować to g*?