To to robi na 6 miejscu w top 100 filmów...dałem 2/10 wogóle mi sie nie podobał widziałem z 200 lepszych filmów...
Ooo... napewno wszystkie głupawe filmy z Jimem Carrey'm są lepsze, miło jest ogladać jak ludzie robią z siebie ketynów w taki prostacki sposób ubaw po pachy. Pewnie takie filmy zajmują wiekszość z tych 200, ale według mnie każdemu z nich daleko jest do Forresta.
Lepsze <tzn. takie które wziąłbym na bezludną wyspę przed "Forrestem"> wg mnie filmy (wymienię pare).
- Underground
- Urodzony 4 lipca
- Sztuka Wyboru
- Fucking Amal
- Ostatnie Kuszenie Chrystusa
- Wściekły Byk
oj i wiele, wiele innych. A to oznacza że w moim odczuciu "Forrest Gump" jest dobrym, skłaniającym do refleksji i przemyśleń produktem amerykańskiej kinematografii. 8,5/10
Ooo! Nie widziałam żadnego z tych filmów, które uważasz za fajne, schch. Cudniee.
Widząc twoje ulubione myślę że owe filmy przypadną Ci do gustu. Polecam wszystkie, a szczególnie "Wściekłego Byka" i "Underground".
Trzeba będzie poszukać. Chyba nawet 'Underground' jest w jakiejś gazecie, to kupić;).
Wystarczy spojrzeć na twoje ulubione...kwas.
Wierz mi na słowo. Ten film jest GENIALNY
aktorstwo (jak może docenić to ktoś, kto pisze, że jego ulubiony serial to w11)
muzyka
cały film jest jak poezja
o każdej linijce scenariusza można napisać pracę magisterską...
Film bardzo ciekawy. Podoba mi się to, że nawiązuję do człowieka, który pokazuje, że potrafi dokonać rzeczy niemożliwych:)
"potrafi dokonać rzeczy niemożliwych" dziecino obejrzyj sobie Once Upon a Time in America albo Scarface wtedy zobaczysz jak sie dokonuje rzeczy niemozliwych. Od pucybuta do milionera a Forest to gowno ktorym kazdy niewiadomo czemu sie zachwyca. Sa tysiace lepszych??? Sa miliony.
Łoł, nie dwieście, nie tysiące, tylko miliony? No to w takim razie może wypiszesz tytuły tego miliona, hę? Bo ciekawa jestem. Co od razu nie znaczy, że dla mnie Forrest jest najlepszy i w ogóle. I co to za porównanie? Gangsterka z Forrestem? Weźź. Forrest pokazuje, że nie ważne kim kto jest, jaki ma iloraz inteligencji itp. Że jeśli uwierzy w siebie to może WSZYSTKO. Że nie ważne jakie ma problemy, bo wszystko da sie rozwiązać, pokonać swoje słabości. Może podam zły przykład, ale ile osób sie tnie? Bo nie wierzą w siebie, nie wierzą, że da się rozwiązać ich problemy. Ten film pokazuje, że jednak się da, że jakoś można rozwiązać wszystko. Co do drugiego przykładu, filmów gangsterskich. Owszem, te filmy wręcz uwielbiaam, ale co z tego? Tematyka tematyką, ale, w którym filmie jest lepsza. I od pucybuta do milionera - że tak powiem grałam w Mafię - 'A wiesz dlaczego wasz system działa? Bo jesteście bandą egoistycznych morderców i myślicie wyłącznie o waszej korzyści. Wasze wysiłki zmierzają tylko to tego, żeby taplać się w bogactwie jak świnia w gównie'. I jak można mieszać dwa różne typy filmów?