Który lepszy? "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" czy "Forrest Gump"?
Lepiej brzmi "My name's Forrest, Forrest Gump" niż "My name's Benjamin, Benjamin Button". Ogólnie oba filmy sa rewelacyjne. Oba zasłużyły sobie na oscary za najlepsze efekty specjalne.
PS: Brad Pitt jest lepszy od Toma Hanksa.
O nie nie nie! Brad Pitt lepszy od Toma Hanksa? Tom ma o wiele wiecej ciekawych i dobrze odegranych rol niz
Brad Pitt. Na skale swiatowa Tom Hanks jest uwazany za jednego z najlepszych aktorow, podczas gdy Brad Pitt
to ciagle top30....
Messina, szczerze mówiąc Brad Pitt jest jednym z lepszych amerykańskich, znanych większej widowni aktorów. Umie sie dostosować praktycznie do każdej roli. Zdecydowanie jest lepszym aktorem od Hanksa, który po prostu dostaje wyraziste i wzruszające role (np. Cast Away, czy Forrest Gump) które przemawiają do mniej wymagających widzów.
Forrest lepszy od Beniamina. W uroku tkwi prostota i styl grania, Brad pit odwieczny amant, który kojarzy mi sie z rolami gangstera i amanta, do dramatu mu daleko.
W tym przypadku Brad Pitt jest zdecydowanie gorszy od Hanksa(ten w roli Forresta jest zdecydowanie nie do pobicia), chodź jako aktora cenię bardziej Pitta (subiektywna opinia - "Fight Club"...echhhh)
Nie zgadzam się z opinią że Tom Hanks jest gorszy od Pitta. Hanks ma dużo więcej doświadczenia (Apollo 13, Zielona Mila, Forrest, Terminal). Bardziej cenię go od Brada pomimo jego ostatnich świetnych ról (Ciekawy przypadek... czy Bękarty Wojny). "Forrest" jest jedynym i niepowtarzalym filmem, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie.
Dla mnie "Forrest Gump" to bardzo dobry film i bardzo dobra rola Toma Hanksa. Natomiast fantastyczny materiał literacki "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona" został bezsensownie rozwleczony i w ogóle mnie nie porwał emocjonalnie, mimo wspaniałej Cate Blanchett. O ile Brad jest naprawdę niezłym aktorem, to jako Benjamin był wg mnie bardzo nieprzekonujący. No ale ten film ma dużo zwolenników, nie zmienia to jednak faktu, że w tym porównaniu głosuję na Forresta i Toma:)
Oba filmy mi sie bardzo podobały.ale jezeli chodzi o aktorów to jak dla mnie zdecydowanie Brad Pitt:)
Benjamin Button to słaby film trafiający jednak do widzów swoją prostotą. Zadziwiające, że w ogóle powstał w tych czasach, kiedy wszyscy zapomnieli o takiej formie scenariusza. Totalny oldschool. Nigdy nie lubiłem takich oglądać, są niezwykle nudne. Ale Gump to akurat gejzer oryginalnych pomysłów, dzięki czemu był nawet ciekawy tak z 7/10. W Buttonie nawet tego nie ma. To jeden głupi pomysł, do którego dobudowano jakieś małe historyjki. Boże, ludzie to nazywają arcydziełem, smutne. 3/10 za realizację.
Oczywiście, że "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", chociaż mnie za bardzo nie porwał. "Forrest Gump" zdecydowanie nie zasługuje na miejsce w piewszej dziesiątce Top Świat. Po komentarzach na Filmwebie spodziewałam się wzruszającej historii... a tu co? Film dłużył się w nieskończoność, po prostu przynudzał! Fabuła wcale nie była tak zachwycająca, ot, przeciętny film jakich wiele. Znam wiele produkcji o niebo lepszych, których nie ma w Top Świat.
Lekko upośledzony mężczyzna zakochany w narkomance i chcący zawojować świat - czy naprawdę taka fabuła robi wrażenie? Na mnie niestety nie zrobiła.
Wolę Forrest Gump...
No i Tom Hanks jest o niebo lepszy do Pitta!! ]
Moim zdaniem to najlepsze filmy wszechczasów... ale z pewnością wiele osób mnie wyśmieje za HP
1. Harry Potter 1.2.3.4.5.6 ^^(czytałem książki), Władcy pierścieni 1.2.3
2. Forrest Gump
3. Matrix 1.3 druga częsć taka sobie
(Ktoś rozumie dlaczego Leon zawodowiec jest 1 w top świat??)
Dlaczego nie zasługuje? Czy potrafisz podać jakieś rzeczowe argumenty? Jest to jeden z moich ulubionych filmów i przyznaję,że nie rozumiem specalnie Twojej wypowiedzi. Fabuła wg mnie jest niepowtarzalna - nawiązanie do najważniejszych wydarzeń w USA tamtych czasów, rewelacja. Poza tym wydaje mi się, że generalizujesz i powierzchownie oceniasz treść tego filmu....
A co jest trudnego do zrozumienia w mojej wypowiedzi? Po mnie ten film nie oszołomił. Może i ma niektóre elementy które powinny wzruszyć (i mnie zazwyczaj wzruszają na innych filmach)- śmierć matki, przemijanie czasu, miłość ponad wszystko, jednak na mnie, o dziwo, to nie zrobiło większego wrażenia... Nie wiem dlaczego - może trochę za długi był ten film (ciągnął się w nieskończoność), może nie było zachwycającej muzyki, albo po prostu aktorzy nie dali z siebie wszystkiego. Również fabuła nie była najlepsza - lekko upośledzony mężczyzna zakochany w narkomance. Zirytował mnie też fragment, gdy Forrest biegnie przez całe USA 2 czy 3 lata... To jest trochę naciągane.
Nie mogę się zgodzić. Film był długi, jasne, ale ani przez moment nie
odniosłem wrażenia, że jest nudny. Aktorzy, moim zdaniem, zagrali
doskonale. A że muzyka nie jest zachwycająca? Zarzut całkowicie bez
poparcia, gdyż w filmie pojawiły się najlepsze utwory z okresu, w którym
toczy się akcja.
Owszem, ten z fragment z biegiem jest naciągany, ale jeśli zwrócisz uwagę,
taki jest cały film. I dla mnie to wcale nie jest wada, gdyż taka jest jego
konwencja.
We wcześniejszym poście napisałaś, że Forrest chciał zawojować świat. Nic
bardziej mylnego, mu na niczym takim nie zależało. Cały czas pokazywał
właśnie jak mało go to wszystko, co wokół niego się dzieje, obchodziło.
Oczywiście to moje zdanie i możesz się z nim nie zgodzić, tak jak ja nie
zgadzam się z Twoim.
Droga pani :) Forrest Gump to nie jest film o "Lekko upośledzonym mężczyźnie zakochanym w narkomance i chcący zawojować świat " To nei jest Fabula tego filmu :) Moze jak po prostu jeszcez raz zobaczysz ten film , to spostrzeżesz inne walory tego filmu :) Forrest to postać , ktora walczy o swoje marzenia, wierzy w siebie i w swoich przyjaciół, ukazuje nam cała historie Ameryki, a przynajmniej większość wydarzeń, Tom Hanks zagrał czlowieka o dobrym sercu, który chcial przebrnać jakoś przez swoje życie, mozna bylo by pisac i pisać :)naprawde spróbuj jeszcze raz zobaczyc ten film,i zapewniam,że "The world will never be the same if you see through the eyes of Forest Gump". Pozdrawiam
A jaka jest w takim razie fabuła "Forrest Gumpa"?
Pomysł na film może i był dobry, ale, jak już wcześniej wspomniałam, nie wiem co zepsuło tę historię – może aktorzy, może zbyt rozwlekła akcja. Nie wiem również dlaczego wokół Forresta robi się taki wielki patos. Mnie ten film nie zachwycił aż tak, abym cały czas wracała do niego i do jego złotych myśli, chociażby „życie jest jak pudełko czekoladek”. Jest wiele pięknych i naprawdę zasługujących na większą uwagą filmów, które niestety nie są aż tak zażarcie dyskutowane.
„postać , która walczy o swoje marzenia, wierzy w siebie i w swoich przyjaciół” – takich filmów jest naprawdę masa, bo to właśnie miłość, marzenia, przyjaźń i cele są najlepszym materiałem na fabułę każdego filmu.
Okey , zgodzę sie po części z panią :), to prawda Forrest nie jest może i dla każdego, ale dla mnie to naprawde piękny film i jak go pierwszy raz zobaczyłem , to nie doceniłem go aż tak bardzo, natomiast po paru razach (bo przecież oglądając film po parenaście razy i tak odkrywasz w nim coś nowego:), prawda? ) naprawde dostrzegłem w nim cały świat :). i Zgodzę sie tutaj z Tobą,że "takich filmów jest naprawdę masa, bo to właśnie miłość, marzenia, przyjaźń i cele są najlepszym materiałem na fabułę każdego filmu." To jest prawda, jednak musi być to wszystko idealnei zrealizowane, aktorzy muszą dać z siebie wszytsko, a nie w każdym filmie to wychodzi:), ale dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wieczoru
A mogę wiedzieć co masz na myśli mówiąc „Forrest nie jest może i dla każdego”? To, że ktoś nie dorósł do niego, czy to, że jest mało wrażliwy?
Forresta obejrzałam tylko raz i wątpię, abym skusiła się, aby zobaczyć go po raz drugi. Jeżeli za pierwszym razem coś nie wywrze na mnie wrażenia, to nawet do tego nie wracam myślami.
A filmy warte obejrzenia (oczywiście według mnie) to chociażby „Wichry namiętności” (zawsze płaczę na nim), „Titanic” (niezmiennie od lat), „Waleczne serce”, „Bursztynowy amulet”, „Wichrowe wzgórza” (chociaż po przeczytaniu książki mój zachwyt nieco spadł).
Tak tak zdecydowanie Braveheart to klasa:) , "wichrów napiętności" jeszcze nie widziałem oraz "wichrowych wzgórz:) Słyszałem o nich wiele, ale jeszc nie mialem okazji tak na prawde zobaczyć, niestety , ale dziekuję za te filmy :) No Tak Titanic też wiadomo,że film ten trzeba zobaczyć:) mnie zawsze poruszała bardzo scena jak Panowie nie przestawiali grać na skrzypcach :) piękne. Odnośnie tego co napisałem, że "Forrest nie jest może i dla każdego " to nie dlatego ,że ktoś nie dorósł do tego akurat filmu, ani to,że jest mało wrażliwy:) , tylko wg dlatego,że po prostu ma (albo zwyczajnie moze mieć)swoj ulubiony film, i swoją postać, która może sie kierować:), o tomi chodziło:) pozdrawiam
jeszcze miałbym jedna prośbę, czy mogła byś mi polecić filmy warte zobaczenia:)?
Chyba żartujesz??Lepszy??Jakim cudem?""Forrest..."jest prawdopodobny-
"Benjamin.."nie..I Tom Hanks jest w ogóle poza wszelkimi kryteriami!!!Jak
mozna porównywać tych dwóch aktorów?Buttona nieżle sie oglada-do czasu
pojawienie sie Blanchette..Film..jakby był przez nia .zablokowany..Film do
pięt nie dorasta "Forrestowi.."!!!
„Forrest Gump" to film który uważam za kino z najwyższej półki absolutne arcydzieło.
„Ciekawy przypadek ..." to film również bardzo dobry ale widać że kilka pomysłów jest ściągniętych z „Forresta ...".Tak czy siak oba filmy gorąco polecam !!!!
Z całego Forresta najbardziej przypadły mi do gustu sceny z tego wielkiego biegu. Gdyby ich nie było, film wiele by stracił.