Dlaczego ten film jest nie fajny?
1. Książka Winstona Grooma jest, była i będzie lepsza,
2. Tom Hanks- w roli Forresta?- nieporozumienie, to tak jak by skakać na spadochronie bez spadochronu- miazga,
3. Oglądasz ten film i myślisz- 141 min. to 8460 sek.- i nic więcej,
4. No i ostatnie: 6 Oskarów- każdy super film (poza wyjątkami) jest nie fajny,
Rzut okiem na to co masz w "ulubionych" i wszystko jasne - kolejny "znawca" na forum.
a ja się z przedmówcą zgadzam wczesólności w punkcie 1 i 2.
mnie też nazwiesz 'znawcą' forum ?
jak mozecie mowic ze ksiazka byla lepsza? Gump i spolki nie doczytalem do kon ca bo byla tak zenujaca, film jest zarabisty bo przynajmniej rezyser zrobil z tego ludzką historie a nie jak w ksiazce jedno wielkie science fiction...
Żeby coś ocenić najpierw to trzeba obejrzeć /przeczytać do końca więc troche mi ciężko odnieść sie do twojej wypowiedzi jeżeli tak naprawdę całej książki nie doczytałeś do końca.
ale w ksiażce właśnie chodzi o to. może i morał jest do dość naiwny ale autor chciał przekazać że nawet idiota może mieć szczęście i dorobić się fortuny. gdzieś między wierszami dostrzegam również satyrę na amerykę.
książke przeczytałam jednym tchem , do filmu kilka razy sie zabierałam aż wreszcie udało mi się go obejrzeć i nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia. niechodzi tu głównie o sam film ale o Toma jako Foresta. nie mogę się przemóc do tego aktora , pozatym jak już gdzieś pisałam moje wyobrażenie o Foreście totalnie zespół.
pozdrawiam
"a ja się z przedmówcą zgadzam wczesólności w punkcie 1 i 2.
mnie też nazwiesz 'znawcą' forum ?"
Ciebie nazwę "znawcą" literatury :)
w filmie zabrakło paru scen opisanych w książce. Właściwie całość nieco odbiegała od pierwowzoru. Ciężko jest określić - co było lepsze? To zależy co kto lubi. Jeżeli kochacie książki, żaden megahit filmowy ich nie zastąpi. Szkoda, że jednak w życiu bywa ciężko a nie tak bajecznie jak w filmie. Forrest był widocznie tym wybranym, jednym na milion. Ilu ludzi spotykamy, różnią się od siebie. Czy któremuś z nich udało zrobić się taką karierę jak Forrestowi? To bajka. Czasem warto obejrzeć taką "bajkę" i trzeźwym okiem spojrzeć na rzeczywistość. Film zawierał pointę: każdemu może się udać, najgorszy nieudacznik może zdobyć karierę, pieniądze, miłość. Jak dla mnie zbyt łatwo udało mu się osiągnąć to wszystko. Włożył w to bardzo niewiele wysiłku. Żadnemu człowiekowi nie przychodzi nic za free.
Jeżeli ktoś patrzy na 'ulubione' zanim poczyta to potem się dziw człowieku, że Cię nie rozumieją. "Wizna" zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, że książka a poniekąd film jest satyrą na amerykańską rzeczywistość. Zgadzam się, że książka jest nieco fantastyczna, ale film no cóż to bardzo życiowy, wręcz biograficzny obraz! Na koniec jeszcze chciałem dodać, że znawcą forum absolutnie nie jestem, a jeżeli o klasie forumowicza miały by decydować 'ulubione' a nie własna opinia to z forum zrobił by się poligon gdzie każdy "pakował" by do 'ulubionych' po kolei co leci. Oby nie!! No to tyle. Może ktoś jeszcze ma jakieś ale do Forresta...
a ja sądze, że w ulubionych masz dobre filmy, więc nie wiem o co chodzi. a co do książki- jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś po przeczytaniu jakiejlkolwiek ksiażki, a następnie po oglądnięciu filmu powiedział, że film jest lepszy. a co do twoich argumentów to nie zgadzam się z żadnym- dla mnie to film bez wad
Ja się nie zgadzam z założycielem tematu.
Punkt 2 jest tak absurdalny, że nie znajduję słów aby określić poziom tego absurdu. Tom Hanks może nie pasował do tej roli zanim go ktokolwiek w niej zobaczył. Jednak wszyscy widzieli jak Tom świetnie zagrał Forresta. Oskar moim zdaniem zasłużony, choć nie pamiętam jakich miał konkurentów.
Co do punktu 1 to od tego trzeba zacząć, że film a ksiązka to dwa odrębne dzieła. Reżyser zrobił film tak jak mu się to podobało i nic tu po książce. Sam film jako film jest bardzo dobry.
Punkt 3. Chodzi ci o nudę tak? Bo trudno zrozumieć te twoje punkty. Dla ciebie jest nudny a dla innych będzie ekstremalnie wciagający i zabawny. To że ciebie nie zaciekawił to nic nie znaczy.
Punkt 4. Tego punktu nie rozumiem.