Mówcie co chcecie ale ten film wywarł na mnie duże wrażenie.Możecie mówić sobie co chcecie.Że ten film jest do kitu itd. , ale mi się naprawdę podobał.Opowiada interesującą, wzruszającą (momentami), śmieszną (poniekąd) historie człowieka który potrafił być sobą.Człowieka który nie chciałby tylko CHCIAŁ być sobą.Te słowa kiedy Forrest rozmawia z Jenny w collegu która mówi do niego: "Czy czasem marzysz kim będziesz?". A on na to:"Jak to kim?Będę sobą.".To jest film który ma drugie dno.Trzeba wiedzieć co się ogląda aby móc w pełni to rozumieć i wyciągnąć wnioski.Ten film to nie Transformers czy Harry Potter żeby się w nim cały czas coś działo strzelaniny, czary, miecze itd.Więc naprawdę polecam ten film ludziom którzy chcą oglądnąć dobre kino.