Jak w tytule - jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek widziałem. Wspaniała kreacja aktorska Hanksa oraz fabuła. Mało mówiąc - kwestia "Run Forrest, Run!" wbiła już całkiem do mowy potocznej ;). Hanks grający upośledzonego Forresta - cudowny :P. Cała opowieść o tym, jak nawet mało rozgarnięty człowiek może w życiu wiele zdobyć. Wraz z Gumpem podróżujemy przez kolejne etapy jego życia - wczesne dzieciństwo, szyny na nogach, szkoła, pierwsze zauroczenie :), wojsko oraz wojna w Vietnamie. Oglądałem "Forresta" już wielokrotnie i za każdym razem, chcąc czy nie chcąc roniłem kilka kropelek z oczu :D. Film przepiękny, mówi nam żebyśmy w życiu się nie poddawali i ciągle brneli do przodu. "W końcu życie jest jak pudełko czekoladek".