Gdyby nie książka to było by to 9/10 a tak jest tylko8/10. Scenariusz dość mocno przerobiony na potrzeby filmu wiele wątków uciętych inne są przeinaczone. Wszystkim fanom Forest polecam książkę na pewno się nie zwiedziecie.
Ksiązki nie czytałem ale oglądałem gdzieś jakiś dokument o Foreście i było wytłumaczone że niektóre wątki zostały zmienione aby lepiej oddać realia historyczne.
i co chciałbyś oglądać film taki jak książka 20 godzin lub 1 dzień w potrzebach się zmienia rzeczy
Po pierwsze to widzę, że kolega to ma problemy z interpunkcją. A po drugie w filmie były wątki, których nie było w oryginale np. jak Forest przebiegł USA, To Jenny się za nim uganiała, nie on za nią, Pułkownik Dan był wdzięczny Forestowi za uratowanie życia od samego początku, a jego Mama nigdy nie powiedziała słynnego już dziś tekstu o bombonierce. A na pewno nie widziałeś, że Forest miał orangutana imieniem Zuzia, Więc gdyby scenariusz był oparty bezpośrednio na książce film był by dużo lepszy a nie, że chodzi o czas trwania filmu bo i tak książka nie ma tak wielu stron jak np. Harry Potter żeby mniej istotne rzeczy można było omijać, a tym bardziej zmieniać fabułę. A po trzecie jeżeli nie czytałeś książki to się nie wypowiadaj na temat, o którym nie masz pojęcia .
Książka była straszna. Wplecenie Gumpa w ważne światowe wydarzenia miała w filmie jakiś sens. Książka była nimi tak przesycona, że czytało się ją gorzej niż kiepską groteskę. Zuzia czy uratowanie przez Forresta Mao były wątkami idiotycznymi i bezsensownymi (dla tych co książki nie czytali: krótkie wyjaśnienie: Zuzia, o której pamięć tak dzielnie kolega hazet walczy, była astronautką i razem z Gumpem poleciała w kosmos (sic!)).
Co do filmu: porucznik Dan nie był w nim wdzięczny Forrestowi od samego początku i tylko ubogaciło to jego postać; a bieg przez USA był jednym z najlepszych wątków w obrazie. Film jest przede wszystkim ciepły i sympatyczny (mimo wszystko), zaś powieść Grooma jest... właściwie nie wiem czym. A tekst o bombonierce wydaje mi się, że był w książce tylko jakoś sparafrazowany.
PS. Jak się komuś wypomina błędy w interpunkcji, to samemu się powinno wiedzieć gdzie stawiać przecinki.
Zacznę od tego, że jestem wielkim fanem Foresta zarówno tego z ekranu, jak i tego z papieru . O czym świadczy moja ocena dla filmu (8/10). Nie uważam również, że książka była kiepską groteską, bo na pewno tak nie było, utwór ten doskonale wyśmiewał to co akurat się działo oraz ważne wydarzenia ze całego świata ,o czym może świadczyć Zuzia jako towarzyszka Gumpa w kosmosie, dżungli czy pomocy w prowadzeniu firmy z krewetkami. Książka również jest sympatyczna i ciepła. A książka JEST ciekawszą ( w moim mniemaniu ) alternatywą dla filmu. A tekst o bombonierce był w drugiej części książki pt. " Gump I spółka" gdy książkowy bohater spotyka w swoim życiu Toma Hanksa.
PS. Owszem wypominam interpunkcje koledze Kileeer - owi ponieważ musiałem przeczytać dwa razy jego post, aby móc zrozumieć o czym pisze, zaś swoją wypowiedź uważam za spójną i logiczną. Zapewne i tutaj znajdzie się parę "byków"
Ja, słucham audiobooka i muszę stwierdzić że książka przed filmem tak, książka po obejrzeniu filmu kiedykolwiek nie. Chyba że potraktujemy ją jako kompletnie inna książkę, np brata bliźniaka. Czy jest słaba, nie do końca ale jest słabsza niż film to fakt, oczywiście ktoś może uważać że jest inaczej i też będzie okej, mimo to spodziewałem się lepszej książki.
jak widzę że kolega ma problemy z dedukcją i rozłożenie m zdania na czynniki proste
nie moja wina że jesteś jak by to określić nie urażając twojej dumy . Trudne to chodzi ci o ... może argumenty