Ekranizacja jednej z największych powieści minionego wieku. Film i książka porwała serca wielu... tylko nie rozumiem dlaczego większość ludzi uważa to tylko za komedię. Książka napisana świetnie, krótko, w prosty sposób, żyłem kalectwem głównego bohatera, dramatyczna sprawa. Natomiast film.. cóż... nie podoba mi się humorystyczne podejście do stworzenia tego filmu. Natomiast samo ujęcie opowieści, oddanie orginału, zdjęcia, i obsada (Tom Hanks świetnie gra skrępowanych różnymi problemami) tworzy z tego filmu bardzo dobrą pozycję na wieczór.
Film: 8/10 ale za u ten humor reżysera 7,5/10
Myślę że przesadzasz, nie ma ludzi (a już na pewno nie w większości), którzy uważają ten film jedynie za komedię, nie dostrzegając że to jedynie dodatek do dramatu łapiącego momentami za serce. Chociaż wszystko jest teoretycznie możliwe, szczególnie jeśli chodzi o ludzką głupotę ;)
A książka mi nie przypadła do gustu, nagromadzenie nieprawdopodobnych sytuacji całkowicie zabijało realizm, jak dla mnie. Poza tym tamten Gump jakoś nie wywołał u mnie takiej sympatii, jak postać Hanksa - chociaż przeczytałem książkę już po obejrzeniu filmu, może wcześniej odebrałbym ją inaczej.
Większość - swoją opinię opieram o fora internetowe i ok. 100, a może i więcej znajomych którzy obejrzeli ten film. Ale obyś miał, miała rację :)
Co do książki to autorowi nie zależało chyba na realności. Na czasy, w których została napisana, bardzo wiele z tych rzeczy nie mogło się wydarzyć tak łatwo, a niektóre może i wcale. Choć są wątki, jak np. dążenie do spełnienia miłości Forresta, które z realizmem mają jak najbardziej wiele wspólnego. Tak ja to odbieram.
A co do Hanksa... myślę że on jest specjalistą od grania ciężkich ról, ludzi skrępowanych jakimiś problemami i wiele przez to sympatii wzbudza.
W zasadzie sam bohater książki nie wzbudził u mnie jakiejś nie wiadomo jakiej sympatii, bo w zasadzie za co miałbym go lubić? Raczej współczuje mu za to że ludzie stawiali go w różnych sytuacjach, które jeszcze bardziej komplikowały mu życie. Za to, że podejmował decyzje za pośrednictwem ludzi, którzy jeszcze bardziej komplikowali mu życie.