Obejrzałem po raz wtóry... Film robi bardzo dobre wrażenie. Forest Gump nakarmił mnie. Taki jest cel tego filmu. Karmi widza...oferuje dokładnie to czego widz oczekuje. W mistrzowski sposób gra na uczuciach. Może być środkiem uśmierzającym ból, może być drogowskazem. Dodaje energii. Aż chce mi się krzyczeć: "Run, Forrest, run ! "
Film zachęca do biegania dosłownie i w przenośni. Życie jest biegiem, w którym zmagamy się ze swoimi słabościami, przeciwnościami losu. Trasa nie jest wyznaczona. Forest Gump ukazuje jak iść przez życie. "Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz." Bohater nigdy nie traci nadziei, wierzy w miłość, jest uczciwy. Wykorzystuje szanse, które daje mu los.
W pewnym sensie film jest poradnikiem. Poradniki zawsze mają wzięcie, stąd ogramy sukces filmu. Wielce wymowna jest scena, gdy Forest kończy swój bieg po USA. Na drodze pozostawia osoby, które mu towarzyszyły. Widać jak bardzo są zagubione i zdezorientowane. Łatwo jest czytać poradnik, łatwo jest oglądać Foresta Gumpa. Łatwo jest być biernym odbiorcą wzniosłych idei, gotowych scenariuszy…Jest to szczególnie atrakcyjne dla osób zbłąkanych i zdezorientowanych. Sztuką jest biec przez życie jak Forest Gump.