Podobał mi się,aczkolwiek nie jest moim ulubionym. Film ciekawy, bo ciekawe było życie Fridy. Salma Hayek świetnie zagrała i nawet te okropne brwi jej nie pobrzydziły. Ten obraz ma w sobie taki klimat filmów południowoamerykańskich - żywiołowość (przejawiającą się choćby w kolorach), temperament i "aztecką" kulturę. Niestety malarstwo Fridy nie przypadło mi do gustu i jeszcze ten jej obleśny mąż, do tego seksocholik. Po co on z nim siedziała? :(