Muszę powiedzieć że film choć nakręcony dwa lata po wojnie,specjalnie się nie zestarzał,moim zdaniem dobrze wytrzymał próbę czasu.Brawa dla twórców że w tak trudnym czasie dla europy i świata czasie, zmierzyli się z denazyfikacją oraz etycznym i moralnym osądem Niemców tamtego czasu.Rany były jeszcze świeże,córy i synowie Albionu widzieli jak po zakończeniu wojny wali się w gruzy ich stary świat,przestali być kolonialnym mocarstwem.Musieli przyjąć do wiadomości że teraz Ameryka będzie rozdawać karty na całym świecie, a przez kogo to,no właśnie przez Niemców upokorzonych wcześniej traktatem wersalskim,Niemców którzy bombardowali ich miasta pokazując tym samym że wyspiarze nie mogą czuć się bezpiecznie.Rozumiem że kadry ówczesnych kronik filmowych pokazujące okropne sceny z obozów koncentracyjnych i pól bitewnych też zrobiły swoje.W tym czasie nie znano jeszcze nawet orientacyjnej liczby ofiar tej wojny w której zginęło ok.460 tyś. poddanych JKM dla porównania nas polaków, ok. 6 mln.