Kolejny film z chudą, smutną gimnazjalistką tłukącą bezlitośnie mięśniaków na śmierć w męczarniach :). To już się po prostu robi idiotyczne.
"Na Drodze Gniewu" z o wiele lepszymi efektami i fabułą. Fabułą, która mnie nawet potrafiła na koniec wzruszyć. A tu dziecinada, prostacka jak feministyczne i genderowskie schizy. Bez celu, bez filmowej "duszy."
Amen.