Widziałem w swoim niekrótkim już życiu wiele filmów. Były różne, jedne lepsze, inne gorsze, ale takiego gówna jak wspomniane "Futro z misia" jeszcze nie trafiłem. Wszedłem w Nowy Rok z przekonaniem, że jednak polska kinematografia komediowa, jeśli mogę to tak nazwać, skończyła się w latach 90-tych ubiegłego wieku...