A czemu nie? Mnie tam śmieszył jak żadna polska "komedia" z ostaniach lat. Gagi jedne mniej, inne bardziej udane. Ot taka komedia na luzie w rodzaju "Świata według Kiepskich", bez specjalnego wysiłku intelektualnego. "Poziom" tego filmu miał też śmieszyć - trzeba to tylko zrozumieć i już jest wesoło :). A nie nadymać.
A co ma do tego "NIE" Urbana? Owszem, ludzie umierają. Szkoda tylko, że nie sami idioci...
Ludzie którzy na pogrzebie Urbana wygłaszali ku jego czci pochwalne peany to żywy dowód na to że tych idiotów jeszcze trochę jest pośród nas.
w obsadzie brakuje Wojciecha Mieszkuńca, najsłynniejszego mieszkańca Malborka, od wielu lat etatowego statysty i epizodysty
(w "Futrze..." wskazuje bohaterom filmu drogę z dworca w Tczewie na skrzyżowanie ulic, mówiąc: "Tu, zara..." :-)
Rola może niewielka, ale mówiona, zasługuje na wyróżnienie.
A sam Tczew jest zaskakująco fotogeniczny! Kto by pomyślał? Ja nie.
A film,,, nie takie zły (intryga ma ręce i nogi, i w dialogu bywa zabawnie, ale reżyseria.... toporna...
(: