Już sam Tczew jest zaskakująco fotogeniczny! Kto by pomyślał? Ja nie.
A film... nie takie zły (intryga ma ręce i nogi, i w dialogu bywa zabawnie, ale reżyseria.... toporna...
(:
PS
w obsadzie brakuje Wojciecha Mieszkuńca, najsłynniejszego mieszkańca Malborka, od wielu lat etatowego statysty i epizodysty
(w "Futrze..." wskazuje bohaterom filmu drogę z dworca w Tczewie na skrzyżowanie ulic, mówiąc: "Tu, zara..." :-)
Rola może niewielka, ale mówiona, zasługuje na wyróżnienie.