Zgadzam się: scenariusz ma dziury, czasem nawet gigantyczne (rakiety startują a ludziom stojącym kilka metrów od nich nic się nie dzieje, mimo że powinni mieć poparzenia 3 stopnia). Owszem, aktorstwo to raczej dolne rejony tego, czym powinno być (Quaid chyba już pogodził się z tym, że jest stworzony do takich ról), choć taki Tatum pokazał więcej niż się spodziewałem. Tak, fabuła, choć trzyma się kupy, jest niedorzeczna. Ale i tak wyszedłem z sali kinowej cholernie zadowolony.
Bo czy ktoś zaprzeczy, że scena demolki na ulicach Paryża nie jest gigantycznym osiągnięciem? Twórcy widać dużo grali w gry komputerowe, a dzięki sporej wyobraźni udało im się stworzyć sekwencję parkoura, jakiej jeszcze w żadnych medium (ani filmie, ani w grach) nie spotkałem – i pewnie długo o niej nie zapomnę. Tatum i Wayans szalejący w kostiumach, Park milcząc ujeżdża vana, samochody fruwają, pociągi się zderzają, szyby z wieżowców lecą... I na koniec to cudo z wieżą Eiffla... Nie, tego jednak się nie da ująć w słowa! Ta 20-minutowa sekwencja po prostu wbija w fotel: tyłek przestaje boleć, mózg się wyłącza a colę gdzieś wcięło a ty mimo to chłoniesz... chłoniesz... chłoniesz. Z dumą pisze te słowa: filmowi udało się nie tylko udało się dorównać grom (w kwestii rozrywki oczywiście), ale i je przewyższyć.
Jedno nad czym ubolewam, to fakt, że cały film nie stoi na tak wysokim poziomie. Bo po Paryżu następują już sekwencje conajwyżej porządne. Choć i wtedy należy oddać scenarzystom, że ładnie balansują między wątkami – i choć niektóre z powodzeniem można sobie było darować, ale i tak wypada docenić ich pracę. Naprawdę porządna robota.
O wadach napisałem już na wstępie, więc chyba już powinienem kończyć. Dodam jeszcze, że Miller niepotrzebnie się farbowała (choć to pewnie wymóg bycia adaptacją). Aha, i zdjęcia niezłe.
Polecam.
7+/10
Dobrze sformułowana wypowiedź. Mi również film się podobał. Nie żałuję wydanych pieniędzy i polecam ten film dla tych, którzy chcą się rozerwać i obejrzeć niezły filmik akcji. Moja ocena 8.
Nie, dobrze to nie... Teraz przejrzałem to jeszcze raz i znalazłem jedną wpadkę - a pewnie jest więcej.;)
Popieram powyższe opinie. Nie oczekiwałem po tym filmie wiele. Poszedł do kina, żeby się odstresować i dobrze spędzić czas:) Nawet się trochę pozytywnie zaskoczyłem, bo po niektórych opiniach myślałem, że będzie gorzej. Efekty specjalne dobre, momentami bardzo dobre. Kobiece role zdecydowanie na +:D Jak dla mnie film nieco gorszy od Transformers, ale zdecydowanie lepszy od Transformers 2.
Moja ocena( w filmwebowej skali) 7/10.
A ja dla odmieny bardzo dużo oczekiwałem.
A moje zdanie o Transach zna pół filmwebu.;) Póki co, "G.I.Joe" to najlepsze kino rozrywkowe tego roku, przynajmniej z USA.