To jedyne chyba sensowne (albo jedno z na prawdę
niewielu) zdanie padające w tym filmie. I ja się pod to
''podczepię'', lecz nie w sensie rozpamiętywania
popełnionych w życiu głupot i żałowania z nie, ale w
stosunku co do tego koszmarnego filmu. Jest on jednym
z tych po których człowieka ogarnia żal, że poświęcił swoje
prawie dwie godziny życia na jego oglądnięcie.
Marnotrawstwo czasu i energii ,przede wszystkim. I
pomyśleć ,że to ''coś'' ma tak wysoką notę na FW i jeszcze
śmie nazywać się filmem ''niezłym''?!?
To jakaś kpina i szaleństwo! Komu to się może podobać?
Małolatom miłującym się w grach komputerowych? Bo
komuż by innemu? O ile zrozumiem wspomniane gry to
już przełożenia tego na ekran nie pojmę. Zgodzę się z
recenzentem ,który pisze ,że Transformersy to przy tym
dzieło sztuki. I nikogo tym nie chcę obrazić, ale tak na
prawdę jest. Chociaż cała seria ''trans'' jest równie
dziecinna i nieprawdopodobna, że o przegięciach
logicznych już nie wspomnę, to efekty specjalne w niej są
Arcydziełem współczesnego kina. Rewelacyjne i
dopracowane w szczegółach. Tu mamy poziom co
najwyżej mierny, a chwilami tak żenujący ,że włos się jeży
nie tylko na głowie!
Niech mi ktoś nakreśli w swój sposób, co takiego było
dobrego, ba nawet niezłego w tym filmie, że mu się ,aż tak
podobał i ocenił go wyżej niż 4? Wyższych ocen nie
ogarniam.
Zacznijmy od samej fabuły, która jest tak bzdurna i
koszmarna, że ciężko dać wiarę, iż ktoś w ogóle wymyślił
coś takiego. Nie trzyma się momentami kupy i jest tak
schematyczna i przewidywalna, że brak słów na to, aby to
określić. Samo wymyślenie przez twórców takiej broni jest
słabym krokiem. Już po pięciu minutach można
stwierdzić, że będzie to niezłe widowisko, lecz głupie i
bzdurne. Ale zawsze człowiek myśli, że jednak czymś
pozytywnym zostanie zaskoczony. Niestety nie w tym
przypadku. Jest dużo zamieszania z przenoszeniem się w
czasie aby pokazać kto był kim, a teraz jaka jest jego w
tym wszystkim rola. Przyszłość, 4 lata wstecz,
teraźniejszość, 20 lat wstecz i znów czasy obecne i
ponownie 4 lata w tył itd itd. OMG.
Tym ''dobrym'' rzecz jasna się wszystko udaje, a pociski
tylko się od nich odbijają jak od trampoliny.
Sceny walk idiotyczne ,a pary jakie się tworzą ,aż bolą. Ta
z tą, ten z tym i ninja z ninją. Wiadomo o co chodzi chyba.
Dialogi standardowe czyli niczym szczególnym się nie
wyróżniające. Ani błyskotliwe, ani sensowne. Po prostu
są i już. Jeszcze jak odegrane role przez aktorów. Hmmm
słabo ,słabo ,a nawet gorzej niż słabo. Niestety Tatum
udowodnił również swoje słabizny aktorskie w ''Sprawie
zamkniętej''. A za ten film dostał nagrodę?!?!?
Dziwię się tylko co w takim żenującym filmie robił Dennis
Quaid? Braki na koncie, czy co? Na picie za brakło może.
Ale i tak najgorsze w tym wszystkim są efekty specjalne i
te wszystkie akcje (mimo iż szybkie i widowiskowe), które
nam zaserwowano. No na litość boską przecież to nie jest
ekranizacja komiksu z tego co się orientuję?
Więc jak można wciskać widzom taki debilizm?
Fruwające motocykle, lecących jak odrzutowce dwóch
głównych bohaterów, pędzący przez środek starego
miasta super szybki pociąg, ninja skaczących po
kilkadziesiąt metrów z auta na auto, rycie asfaltu
buciorami i dziesiątki innych równie koszmarnych,
nielogicznych, łamiących wszelkie prawa fizyki scen.
Mowa o akcji w Paryżu na przykład. Najgorsze co ostatnio
widziałem. Aż zastanawiałem się co jeszcze idiotycznego
przez kolejną godzinę nam można wcisnąć w tym
''gniocie''? I niestety później nie jest wcale lepiej. Poziom
ten sam. Miernota i nic więcej!
Na koniec jeszcze najdebilniejsza piosenka jaką
słyszałem w filmie kiedykolwiek. Mówię o napisach
końcowych i utworze który im towarzyszy. W sumie pasuje
idealnie do całego tego obrazu :)
Tylko uroda Sienny Miller (Ana) oraz Rachel Nichols
(rudowłosej Shany), w miarę dopracowany efekt
upadającej wieży Eiffla, kilku efektownych eksplozji i oraz
częsta przewaga ciepłych kolorów ognia i zimnego
niebieskiego światła, sprawiają ,że wystawiam 2/10 ,a nie
najniższą z możliwych ocen.
Już dawno nie widziałem tak nielogicznej bzdury z tak
cienkimi efektami specjalnym w gatunku akcji.
Ja od siebie nie polecam.
pozdrawiam
tyleś się napisał i zero odzewu... :(
racja, racja. ale dałam 5. było śmiesznie. oglądałam z rodziną przez 2 wieczory, 1/5 nie widziałam w związku z przemieszczaniem się między pokojami, nic wiem o co chodziło, ale było śmiesznie.
Nie no ,Ty się teraz odezwałaś :)
A tak na serio ,to nie piszę po to ,aby liczyć na odzewy. Wiadome jest ,że jednym się to i owo podoba, a innym nie. Z tym filmem jest identycznie. Ktoś się może zgodzić, ale wolałbym bardziej usłyszeć argumenty obrońców. Może coś przeoczyłem ,co za tym idzie, myliłem się co do tego filmu? Poza tym jak sobie sam to przeczytam za rok, dwa lub kiedyś tam ,to przypomnę sobie tym samym to ,że lepiej trzymać się z daleka od takiej idiotycznej produkcji.
pozdro