Pewnie obejrze ten film z sentymentu, gdyz jako dziecko mialem pelno zabawek G.I.Joe i bawilem sie nimi do poznych lat. Takze komiksy czytalem i naprawde milo wspominam te czasy.
Też wspominam okres w dzieciństwie, kiedy bawiłem się tymi zabawkami z serii GI Joe. W przeciwieństwie do Transformers, które były drogimi zabawkami, GI Joe były tańsze a i radochy przynosiły też sporo. Komiksów za to chyba już nie czytałem, ale na film może się wybiorę - wolę oglądać naparzających się komandosów, niż naparzające się roboty, choć i tak efekt pewnie będzie taki sam:]
Amen bracie! Amen! W sumie, to mógłbym podpisać się pod każdym z zawartych 3 postów (jak i temacie). Pamiętam te stare dobre czasu - ja ich nigdy nie zapomnę, było się dzieckiem małym, a G.I.JOE u nas w sklepach było wielkim rarytasem. Przynajmniej u mnie w Gdańsku, to jeśli się pojawiły to chyba tylko we 3 sklepach na terenie całego Gdańska i to max do 5 sztuk jakoś tak było. Cena za ów standardowego ludzika była w przełożeniu na nowe złote teraz chyba bodajże 15zł; Niestandardowe - czyli jakieś z przykręconym plecakiem na bateryjki z muzyczką (miałem takiego) był ze 30zł no i nie zapominajmy o tych z grupy "wypasionych" tych większych do których ino należał DUKE. Tez chyba ta sama cena, a i samochodzik miałem się Avalanche (czy Earthquake) się zwał - spółka Cobry. Miałem kolekcję 40stu, heh dla sentymentu udało mi się utrzymać przy życiu siedmioro w różnych stanach, ale to relikwie ^^ W tym Snake Eyes! Miałem... ale mam jego 'zwłoki'. Ale Gen. Hawk'a mam :p to był jeden z pierwszych G.I.JOE - pierwszy kupiony a mam go całego ^^ Wybaczcie że tak się wypisałem, ale mnie naszły czasy... *_* To było coś naprawdę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zwolenników W.Ś :)
No kto nie miał "Dżiajdżosów" ;-D. Film zapowiada się beznadziejnie, ale i tak oglądnę, z sentymentu ;) i podejrzewam, że głównie na takiej publiczności ten film zarobi ;)
Też tak miałem za młodzika wczesnego.Najlepsze że moje GI JOE leżą zabezpieczone w pinicy w specjalnym kuferku juz pare latek(przyznam ze jak miałem 16 wiosen to postanowiłem ich nie oddawać na pastwe braci ciotecznych tylko zakonserwować w kufer..A może kiedys bede miał dzieci heehhe a szkoda by było owoc szalonej fascynacj trwającej jakoś z 6 lat stracić mam ponad 50 chyba tych ludzików z czego niektóre to te takie kioskowe eksponaty GI Joe podobne no i sporo tych bajerków chelkopterków pojazdów wodolotów ;)....:) Kurde co to była za zabawa eh a teraz tylko praca praca i praca
Obowiazkowa pozycja dla kazdego, kto mial stycznosc z G.I. Joe :)
Oj tak, to byly piekne czasy. Kilka pudel ludzikow, pojazdow, i radocha na cale tygodnie :D Pamietam ze dostawalem jakis wypasiony zestaw zawsze jak wychodzilem od dentysty, za to ze (niby) bylem taki dzielny :P Jeszcze do tej pory uchowalo sie kilka postaci w szufladzie :)