normalnie myślałem że zasnę. cały czas jakieś moralne i filozoficzne rozważanie. nie rozumiałem o co chodzi. te wszystkie wątki miłosne bezsensu. gdyby tyle nie gadali to byłby niezły film. no i za dużo wyrafinowanej symboliki nie jestem zbyt wytrawnym widzem i nie potrafiłem jej rozszyfrować. O co chodziło z tą metalową maską destro? chodzi o to że żyjemy w takich metaforycznych maskach i się nie poznajemy? Albo te nanoboty? to symbol chyba. jaki tylko nie rozumiem.
Pomóżcie, jak Wy zrozumieliście ten film?
a co tu rozumieć ?? człowieku to film na podstawie bajki (której przyznam nigdy nie oglądałem)
idziesz do kina aby się odprężyć i zobaczyć masę efektów specjalnych i akcji!!!
''Pomóżcie, jak Wy zrozumieliście ten film?''
ciekawe jakie pytanie byś zadał po obejrzeniu filmu Davida Lyncha?? :D ??
jak Ty się już gubisz po takiej bajeczce :D n/c
śmieszą mnie niektóre krytyczne opinie na tym forum zero luzu i odprężenia tylko doszukiwanie się ch... wie czego nawet w filmach na podstawie bajek
Polacy chyba nie wiedzą co to jest czysta rozrywka...!
peace
atakujesz mnie tylko dlatego że próbuje zrozumieć ten skomplikowany film?
a david lynch, facet kręci świetne lekkie komedie o karłach i innych dziwnych idywiduach. o co pytać po jego filmach? nie rozumiem tego stwierdzenia.
a w g.i.joe jest bardzo dużo moim zdaniem zaszyfrowanych symbolicznych treści trzeba je tylko odczytać.
and love
"a w g.i.joe jest bardzo dużo moim zdaniem zaszyfrowanych symbolicznych treści trzeba je tylko odczytać."
Nie ma żadnych.
Ja muszę się zgodzić z Twoim przedmówcą.
W tym filmie muszą być jakieś ukryte przesłanki. Bo tak film traci sens.
Myślę że poprostu ciężko jest odnaleźć to co nam reżyser chciał przekazać. Niby prosta historia o odzyskanie głowic.. A tu obok, niby miłość, niby zdrada.. a wszystko ze sobą powiązane.. To co założyciel tematu powiedział na początku. Złota maska. możliwe że jest to coś w stylu złotej klatki.. no sam nie wiem.. ale intryguje.
"W tym filmie muszą być jakieś ukryte przesłanki. Bo tak film traci sens.
Myślę że poprostu ciężko jest odnaleźć to co nam reżyser chciał przekazać."
Miałem nic nie pisać, ale nie wytrzymam.
Hahahahahahaha Człowieku, proponuję odstawić już leki. A dosadniej? NIC NAM NIE CHCIAŁ PRZEKAZAĆ! To jest czyste kino rozrywkowe, z lepiej lub gorzej zrobionymi efektami specjalnymi, ale jest! W takich filmach przekazuje się ROZRYWKĘ. No przecież może człowieka brzuch od śmiechu zaboleć od takich myślicieli czy wyszukiwaczy przesłania. :D
Rada dla Pana powyżej, do przemyśleń to zasiądź nad poważniejszym filmem, a przy takim proponuję czasami się rozluźnić i roześmiać od czasu do czasu...
buehehe...
może widział Lyncha i go skumał a GI Joe nie ... sa cuda na tym świecie. Tez widzialem trailer i się zastanawiałem o co chodzi
Rozumiem Ciebie doskonale! Miałem dokładnie ten sam problem..
Czułem się psychicznie zgwałcony przez ten film. Ta symbolika naprawdę nie dawała mi przez cały seans spokoju.
Podpinam się pod Twoją wypowiedź i także proszę forumowiczów o opisanie Waszego spojrzenia na film..
pozdrawiam,
Znalazłem kilka wskazówek od reżysera - Dennis Quaid dla przykładu doprowadza, przynajmniej pośrednio do udanego zamachu na prezydenta USA czego nie zdołał w 8 części prawdy (Vantage Point). No i Sienna Miller znajduje prawdziwą miłość czym gra na nosie Claire Danes, która sprzątnęła jej przystojniaka;-> w Gwiezdnym Pyle (Stardust).
Dobór aktorów to przecież często wskazówka skomplikowanej autoironicznej gry reżysera z widzami...
Tak...
Witam,
Mi się skojarzyło w pewnym momencie z gwiezdnymi wojnami (klasykami). Gdzie Duke (Luke?) leży na stole a jego przyjaciel juz w masce, znacznie przypomina mi rozgoryczonego Vadera.. cóż ojcostwa tu nie ma. ale może jakieś inne powinnowactwo (bliscy przyjaciele?)... hmm.. Myślę że reżyser w wielu miejscach w filmie, daje takie smaczki. lecz niestety mi ciężko było się ich dopatrzeć, trochę zbyt dynamiczne sceny, nie pozwoliły sie skupić na detalach.. a może właśnie o to chodziło?
cóż za dyskusja :) kochani kolega sarkastycznie zagaił, a wy wpadacie w niepotrzebną polemikę. Film nie ma głębszych treści, bo amerykańskiego patosu i moralizatorstwa tak bym nie nazwał. Filmu nie widziałem ale pójdę, bo lubię się odprężyć przy nasyconych efektami naparzankach.
S a r k a s t y c z n i e ..?? Nie.. sprawdziłem w słowniku, wydaje się mnie, że jednak nie;->
Sprawdziłem też ten patos i moraliza..coś tam, i to chyba, jak amerykański to raczej Patton (z 1970r.; ta przemowa na początku filmu, aż łezka się kręci); Zwróć uwagę na przejrzysty podział dobra i zła, który nie ogranicza się do jego amerykańskiego rozumienia. Jest jak najbardziej w kosmopolitycznym wydaniu. Przeplatające się wątki moralnie wątpliwe (nie oglądałeś to nie będę psuł wysublimowanej zabawy) są dla mnie, póki co, zagwozdką, ale w sumie..
Pozdrawiam, w pełni powagi choć nie ceremonialny, ale z pewnością grandilokwentny sposób.
;->>>
eeee tam nie potrzebną polemikę zaraz. Każda polemika jest potrzebna jeśli się pojawia choć cień wątpliwości. ;->
Zwróciliście uwagę jak ważną rolę w filmie odgrywają maski? Myślę że nad tym można się zastanowić jeszcze.
Maski noszą: destro, storm shadow, snake eyes, a na końcu maskę zakłada dowodca cobry. Maska dowódcy wydaje się być najciekawsza. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale jest lekko lustrzana. To oczywisty symbol który mówi:"spójrzcie w lustro jestem kazdym z was". Autorzy, sądzę, próbują nas zmusić tym sposobem do refleksji. Sugerują że każdy z nas może być równie bezwzględny jak dowódca cobry. Dobrze by było jeszcze zastanowić się nad maskami pozostałych bohaterów.
Zauważacie jeszcze jakieś problemy do omówienia?
czytałem kiedys komiks o GI joe ze stanów jakieś 20 lat temu. I pamiętam był tam taki wąsaty gejowaty mięśniak w berecie? Tu też jest nasmarowany oliwką w tym filmie?
Nie wiem czy założyciel tematu wie na jakiej podstawie został nakręcony film. Po krótce powiem, że najpierw były zabawki później komiksy a na końcu seriale animowane(był też film animowany świetny zresztą). Jedynym morałami jakie miały GI JOE to były rzeczy pokroju "dobro zawsze zwyciężą" "Zawsze możesz liczyć na przyjaciół" czy " Nigdy się nie poddawaj".
Co do masek przybranych przez różne osoby to już tłumaczę:
Cobra Commander w kreskówkach miał lustrzaną maskę (coś ala "vidocq")pod nią kryła się zdeformowana twarz, wcześniej pamiętam że nosił coś rodzaju maski za którą kryję się kat.
Snake Eyes nosił maskę bo 1.Bo to Ninja 2.bo po katastrofie helikopteru przeszedł szereg operacji przywracania twarzy, gdzie i tak parę blizn mu zostało, w dodatku stracił głos 3. Bo tak wygląda ZAJEBIŚCIE.
Storm Shadow- Patrz punkt 1. i 3.
Destro miał metalową maskę w związku z tradycją klanu mcculennow (co było wytłumaczone w filmie), a nie przywróconą nanobotami.
Oczywiście można próbować doszukiwać się jakiegoś większego sensu czy ukrytych przesłań, nie mniej jednak uważam że założeniem twórców (i filmu i kreskówek) miał być ZAJEBISTY wygląd bohaterów.
Przepraszam jeśli coś pomyliłem z maskami ( z 10 lat nie oglądałem kreskówek).
PS. sprawdźcie sobie jak wygląda Zartan w orginale ;)
chyba zatrzymałeś się na pierwszym kodowaniu i nie dostrzegasz drugiego dna jakie znajduje się zarówno w filmie, kreskówce i zabawkach.
Dokladnie. Ludzie czesto zrzucaja odpowiedzialnosc za swoja powierzchowna interpretacje i emocjonalne lenistwo na tzw "Holywoodzka tandete" ktora absolutnie nie odnosi sie do G.I.Joe Czas Kobry.
Kreskówki nie są głeboko filozoficznymi przesłaniami ( w większości) gdyż są dla dzieci. Dziecko nie potrafi jeszcze wyłapać alegorii czy metafor. Natomiast kreskówki są pełne morałów( np. HE-MAN czy kapitan planeta).
Proszę mi nie zarzucać powierzchownej interpretacji GI JOE bo wogole nie interpretuje tego filmu. Dla MNIE ten film jest czystą rozrywką z takimi samymi morałami jakie miały kreskówki o tym samym tytule. umówmy się GI JOE to nie "odyseja kosmiczna" "siódma pieczęć" "śmierć w wenecji" czy łowca androidów".
ps. srry za kiepsko splecione zdania ale pisze w poscpiechu :)
Dobra teraz na poważnie - Ten film nie jest nawet dla dzieci!
Za mna siedział chłopak moze 10-12 letni i co chwile pytal ojca "a co teraz się dzieje i dlaczego?".
Mi było ciężko nadążyć za niespójnosciami i przeskokami w fabule a co dopiero temu dzieciakowi rząd za mną. Ta cała głupota
Czułem się absolutnie psychicznie zgwałcony przez ten film. Byłem zazenowy faktem że namówiłem na niego kumpli. Takiej głupoty i szmiry w kinie nie było od dawna.
Nie widziałem tego filmu, ale myślę, że jest w nim zaszyfrowana wiadomość o dacie przybycia kosmitów na ziemię. Wydaję mi się, że reżyser wie o czymś o czym my nie wiemy i stara nam się to przekazać poprzez ten film.
Na pewno. Wystarczy spojrzeć na zwiastun. Ile tam jest kosmicznych technologii? A ten kostium co ma przyspieszać "ICH" !!! Data pewnie jest gdzieś wyświetlona podczas filmu (pewnie da się odszyfrować jak puści się film od tyłu). To może być prawda... Myślicie, że to ludzie zbudowali wieżę Eifla? Dla tych, którzy boją się tajnych agencji rządowych i pozarządowych niech tak myślą... UFO, area 51, Roswell, Aztekowie, Pingwiny...
Myślę, że wierzę Eifla zbudowali ludzie.
Kosmici są bliżej niż myślicie, może właśnie jeden stoi za wami.
Maski w filmie z pewnością są hołdem dla ludzi z zaburzeniami dysocjacyjnymi, których mechanizm powstawania wciąż nie jest dobrze poznany. Zwróćcie uwagę na wewnętrzną walkę Baronowej i zespół stresu pourazowego na który definitywnie cierpi CobraCommander. StormShadow przewrotnie nosi białe wdzianko, symbol niewinności i dziewictwa, chociaż dopuścił się ciężkiej zdrady i ma na sumieniu wiele ludzkich istnień. Ostatecznie ginie w odmętach wody - symbolu równowagi i oczyszczenia. Piękny, głęboki film.