Jako dziecko byłem fanem Joesów i liczyłem, że film spelni moje oczekiwania. Niestety jest to kolejne po Transformersach nieudane przenisienie animowanej serii i komiksów na duży ekran. Film przede wszystkim został położony pod względem fabularnym, choć niestety i efekty specjalne też nie były najwyższych lotów. Do połowy filmu historia była nawet, nawet i mówiłem sobie, kurcze może dadzą radę. Zostałem jednak szybko odarty ze złudzeń. Największy grzech scenarzystów to spartolenie potencjału Storm Shadow'a. Ja pier...le jak mogli tak zniszczyć tę fantastyczną postać? Do czasu wspomnień było świetnie, ale to w jaki sposób pokazali jego przeszłość wołało o pomstę do nieba. Storm Shadow nie był do szpiku zły, to najlepszy przyjaciel Snake-Eyes'a, jego losy były bardzo skomplikowane, a tu zrobiono z niego czyste zło, a w dodatku zawziętego wroga Snake Eyes'a i to od dziecięcych lat. Poza tym Storm Shadow był poza zasięgiem Snake Eyes'a jeśli chodzi o walkę, a w filmie uśmiercają go jak jakiegoś kelnera, co za kupa.
Kolejna sprawa to czarny Rip-Cord, kur... koleś był nie do zaakceptowania, no i jego relacja ze Scarlett. Scarlett była kobietą Snake Eyes'a i kropka. Wątek Baronessy i Duke'a mógłby nawet przejść, podobnie jak Destro i narodziny Commandora Cobry. Niestety wymienione przeze mnie spartolenie historii niektórych postaci niszczy cały film. Wiadomo, że po G.I. Joe nie można było spodziewać się jakiegoś nad wyraz ambitnego scenariusza, ale twórcy mogli przez wzgląd na fanów serii nie spartolić historii czołowych bohaterów, a przede wszystkim relacji między nimi.
Efekty specjalne nie zachwycały, słabe to było. Akcji dużo i choć o nią przede wszystkim chodziło, to jednak nie mogę zaakceptować tego, co zrobioną z niektórymi bohaterami. Ogólnie film, chociaż miał słabsze efekty specjalne, lepszy od Transformerów, ale dla mnie kolejne rozczarowanie.
Nie do końca z tym storm shadow pokazujac jego wspomnienia chcieli pokazać że jednak żałuje i nie jest aż tak zły nie mam pojecia co było w komiksie sorry ale mi sie film podobał jest spoko moze jak wyjdzie 2 to was powalą mam nadzieje :D Pozdro Moja ocena 10/10
"Scarlett była kobietą Snake Eyes'a i kropka."
Wychodzi że Scarlett w każdej wersji jest kobietą kogoś innego, więc tradycja w filmie została podtrzymana :P
"Poza tym Storm Shadow był poza zasięgiem Snake Eyes'a jeśli chodzi o walkę, a w filmie uśmiercają go jak jakiegoś kelnera, co za kupa." - tak bardzo był poza zasięgiem, że w komiksach zastrzeliła go Baronessa i gdyby nie Sen Feniksa wąchałby kwiatki od spodu. ;)
"Storm Shadow nie był do szpiku zły" - zależy, w serialu np był nieomal pozbawionym emocji bodyguardem CC;
"Scarlett była kobietą Snake Eyes'a i kropka." - w serialu jej facetem był zawsze Duke (no, może poza mini-serialem MASS Device - choć i tam jej relacja z SE była tylko sugerowana);
"ale twórcy mogli przez wzgląd na fanów serii" - robienie filmu pod fanów z reguły na dobre nie wychodzi. ;)