Od filmu odstraszyły mnie zwiastuny i nazwisko reżysera. Dlatego też olałem kino i obejrzałem dopiero na DVD. Co się okazuje?
Jak na kategorię "bezmózgie kino akcji" film wypada zaskakująco dobrze. Szybka akcja od początku do końcam humor dozowany z o wiele lepszym wyczuciem niż w Transformers 2 (bliżej tu do nowego Treka), ogląda się to całkiem przyjemnie. Co ciekawe film jak na PG-13 jest dośc krwawy i brutalny, a nowy Terminator wygląda przy nim jak domowe przedszkole.
Z wad - często średni, a chwilami beznadziejne efekty specjalne (zwłaszcza pustynne widoki), oraz scena w końcówce kiedy to następuje niejako narodzenie dwóch sztandarowych villainów w osobach Destro i Cobra Commandera, które to wydarzenie robi całkiem niezłe wrażenie i byłoby dobra furtką do sequela, gdyby nie to że chwile potem zostają obaj w beznadziejny sposób schwytani - ygląda to jak dodane do scenariusza w ostatniej chwili w obawie że sequela może nigdy nie być - patrząc na wyniki finansowe filmu obawa taka może być uzasadaniona.
Do tego dochodzi trochę absurdów, zwłaszcza ten tonący lódOgólnie jest to z pewnością film, który wprawiłby mnie w zachwyt gdybym miał 15-20 lat mniej, a tak przeniosłem się na chwile do czaśów młodości kiedy to miałem własną figurkę Snake-Eyesa, a syn sąsiadów figurkę Storm Shadow'a :) . Film całościowo lepszy od Transformers 2 ale już nie lepszy od jedynki, w swojej kategorii:
7/10
Dla prawdziwego fana G.I. Joe ten film jest nie do zaakcpetowania. Mówię o prawdziwych Joesach, nie jakichś późniejszych kupach typu Resolute. Scenarzyści zakpili z fanów, to co przekreśla ten film to: Ukazanie Storm Shadowa i jego relacji z Snake Eyes'em, czarny Ripcord, Baronessa ze spranym przez jakiś chip mózgiem, beznadziejna Scarlett i próby sparownia jej z Ripcordem, mimo że każdy fan Joesów wie, że to kobieta Snake Eyesa.
Nie przekona mnie twierdzenie, że zrobili nową wersję. Zniszczyli jedne z najlepszych motywów G.I. Joe. To co zrobili z wątkiem Storm Shadowa i Snake Eyesa oraz wprowadzenie niestrawnego Ripcorda zalecającego się, nie bez powodzenia jak się okazało do Scarlett, to profanacja Joesów.
"Dla prawdziwego fana G.I. Joe ten film jest nie do zaakcpetowania"
Powiedz to fanom G.I.Joe zgromadzonym na tym forum:
http://www.transformery.pl/forum/viewforum.php?f=23
Moja znajomośc G.I.Joe ograniczała się do przezytania kilku (ok 5) komiksów i posiadania dwóch figurek (Snake-Eyes & Lightfoot) więc takie rzeczy mi absolutnie nie przeszkadzają. Nabrałem za to ochoty na to przeczytać całą serię komiksów Marvela, ewentualnie rzucić okiem na oryginalną kreskówkę z lat 80-tych.
Bez urazy, ale skoro są to fani pochodnych orginalnego G.I. Joe to nawet ich rozumiem. Ja się wyraziłem jasno, że dla fana prawdziwego (orginalnego) G.I. Joe ten film jest nie do zniesienia. Jak można darować scenarzystom zniszczenie najlepszych postaci? Dla mnie historia przyjaźni Storm Shadowa, Snake Eyes'a i Stalkera jest chyba najlepszym co niosło ze sobą G.I. Joe. Film to zniszczył, zrobił z dwójki przyjaciół (którzy to fakt w orginalnym G.I. Joe czasem stawali przeciw sobie, ale jak było trzeba jeden za drugim wskoczyłby w ogień) śmiertelnych wrogów. Motym z mordem Wielkiego Mistrza jest profanacją, Storm Shadow zabójcą? Przecież to jakiś absurd. Kolejny świetny wątek zupełnie zdewastowany to związek Snake Eyesa i Scarlett, którego o zgrozo w filmie wcale nie ma. W ogóle to co zrobili ze Scarlatt to dramat. O czarnym Ripcordzie wolę nie mówić, jeżeli powodem całkowitej destrukcji tego bohatera była konieczność pojawienia się na ekranie murzyna, to zamiast tworzyć takiego pozera jak czarny Ripcord, mógł pojawić się Stalker, super postać z orginalnego G.I. Joe.
Na koniec bardzo Ciebie proszę o zapoznanie się z orginalnym G.I. Joe, może wtedy chociaż spróbujesz mnie zrozumieć.
Czego są fanami to już oni ci musza powiedzieć :P
Jakbym chciał podchodzić do filmów na podstawie komiksów tak jak ty to robisz, to wszystkie z wyjątkiem ekranizacji typu Watchmen, 300 czy Sin City musiałbym uznać za nieudane.
Pierwszy z brzegu przykład - Batman Burtona w którym zrobili z Jokera mordercę rodziców Waynea co nie ma nic wspólnego z komiksem, w sequelu zrobili z Pingwina jakiegoś mutanta, co również do komiksu ma się nijak - obydwa filmy jak dla mnie genialne. Dalej - Batman Begins gdzie zrobili z Ra's al Ghula i Ducarda jedną postać, to samo. W pierwszym Spider-Manie wstawiono MJ w rolę Gwen Stacy z tym, że nie zginęła. Ile pozmieniano w X-menach to już nawet nie chce mi się wymieniać.
"Motym z mordem Wielkiego Mistrza jest profanacją, Storm Shadow zabójcą? Przecież to jakiś absurd."
Skończyłem właśnie oglądać film po raz trzeci, tym razem z komentarzem rezysera i producenta. Sommers powiedział, że w scenie w której Storm Shadow "ginie" wycięto jedną linijke tekstu w której tuż przed upadkiem do lodowatej wody mówi, że to nie on zabił mistrza. Wycięto to jednak, bo uznano, że lepiej będzie to wyjaśnić w sequelu (problem tylko w tym czy ten w ogóle powstanie).
"Ja się wyraziłem jasno, że dla fana prawdziwego (orginalnego) G.I. Joe ten film jest nie do zniesienia" - no to widać ja nie jestem prawdziwym fanem ("tró"), choć Joe znam od maleńkości (seriale - Sunbow i DIC, film pełnometrażowy, rok temu nadrobiłem zaległości w komiksach - Marvel i Devil's Due, obecnie regularnie czytuję zeszyty wydawane przez IDW).
"Jak można darować scenarzystom zniszczenie najlepszych postaci?" - Jedyną zniszczoną - i to tylko w pewien sposób postacią - jest Baronessa. Ripcord - faktycznie, w komiksach był postacią bardziej serio, ale w roli komika także spisał się świetnie. Scarlett nie zawsze była kobietą SE, w serialu Sunbowa jej facetem był Duke. Także w serialu SE i SS byli śmiertelnymi wrogami - acz Stormy częściej walczył z Quick Kickem i Ironknife'm niż z Wężowymi Oczami. Motyw z mordem Hard Mastera - zapewne podobnie jak w komiksach i Resolute wyjdzie, że to wina Zartana, cierpliwości.
"Mówię o prawdziwych Joesach, nie jakichś późniejszych kupach typu Resolute" - co Ci się konkretnie w Resolute nie podoba? Brak pistoletów laserowych czy to, że Cobra Commander zabija ludzi, a nie tylko grozi, że to zrobi? ;)