PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=451059}

G.I. Joe: Czas Kobry

G.I. Joe: The Rise of Cobra
2009
6,2 51 tys. ocen
6,2 10 1 50912
4,2 20 krytyków
G.I. Joe: Czas Kobry
powrót do forum filmu G.I. Joe: Czas Kobry

Swoje przemyślenia piszę tuż po obejrzeniu filmu. Czekałem na niego niecierpliwie, gdyż za szczenięcych lat byłem wielkim fanem zarówno komiksów jak i kreskówek G.I.JOE (że o kolekcjonowaniu figurek nie wspomnę). Ale przejdźmy do rzeczy....

Jeżeli chodzi o wrażenia pozytywne, to muszę przyznać iż film jest dynamiczny, efekty specjalne są doskonałe a drobne wstawki humorystyczne nie pozwalają na chwilę nudy. Kostiumy wykonano poprawnie a najważniejszą z mojego punktu widzenia postać elegansko wypromowano. Naturalnie mówię tu o Snake-Eyes. Ogólnie aktorzy starali się wczuć w swoje role, a najbardziej podobała mi się gra Snake-a naturalnie, jak również Storm-Shadowa i oczywiście Destra. I tu kończy się słodzenie, teraz należy do łyżki miodu dolać beczkę dziegdziu....

Na początku omawiania minusów powtarzam iż jestem fanem JOE-sów od dzieciństwa i część argumentów może wydawać się niektórym czytelnikom mało sensowna. Dobra, koniec usprawiedliwień przejdźmy do rzeczy!

Zacznę od tego iż koszta związane z tym filmem, będą dla mnie gigantyczne, gdyż muszę udać się do USA, odnaleźć wszystkich scenarzystów i namówić ich używając wszelkich środków (obowiązkowo bolesnych i okrutnych) do realizowania sie w innym zawodzie, gdyż to co stworzyli woła o pomstę do nieba (komiksów chyba na oczy nie widzieli). Dziwie się, że papier nie zapłonął ze wstydu i słusznego gniewu, gdy opisywali niektóre elementy fabuły....

Ich najlżejszym grzechem jest to, że jedną z ważniejszych komiksowych postaci czyli Ripcorda przekolorowali na czarno i zrobili z niego pajaca. Pierwszy zarzut jest z tych lekkich, drugiego im nie wybaczę... Teraz przechodzimy do zbrodni głównych:

1. Pierwszą zbrodnią, jest to co zrobili z postacią Baroness. Pytam się, jak można było zrobić z Baroness była dziewczynę Duke-a??? Jeden z najbardziej wyrazistych czarnych charakterów, przerobili na bezwolnego robota sterowanego przez brata. Jak mogli zrobić z Baronowej Anastasi Cisarovny sostrę Cobra Commandera??? Całkowicie zamknęli tym wątek, ciągnący się przez sporą część komiksu czyli zemstę Baronowej na Snake-Eyes-ie za zamordowanie jej brata! Kiedy ujrzałem na ekranie, że ona była narzeczoną Duke-a, dosłownie opadły mi ręce.. wiadomo było, ze do niego wróci co jest kolejnym absurdem! Przecież ona zawsze była zakochana w Destro i tylko w nim...

2. Druga zbrodnia też ma podłoże romantyczne. Scarlet i Ripcord??? Tego im nie wybaczę do końca życia. Zniszczyli związek najelpszej komiksowej pary czyli Snake-a i Scarlet dla Ripcorda??? Jasne, ze w komiksach wielu próbowało z nią flirtować ale zawsze kończyło się to zmieszaniem kolejnego kandydata z błotem...

3. Co następuje - Snake Eyes. Jakie śluby milczenia po śmierci mistrza? Nie dotyczali, barany jedne że powodem milczenia i przy okazji noszenia maski była eksplozja śmigłowca, w czasie której przy okazji uratował Scarlet, zasłaniając ją przed wybuchem. Jak to bywa z poświęceniami w wyniku eksplozji poharatało mu twarz i struny głosowe, czyniąc go niemal zupełnie niemym. Przy okazji - wie ktoś ile słów wypowiedział S-E w całej serii komiksowej ;)? Zamiast niego poharatało w wybuchu Cobra Commandera.. No i jeszcze taki szczególik - Snake w komiksie miał niemal dwa metry wzrostu, masywną budowę i był niebieskookim blondynem (proszę bez faszystowskich insynuacji ;).

4. Cobra Commander - brat Baronowej? kumpel Duke-a? Żołnież US ARMY? Dajcie mi karabin i wskażcie scenarzystów! Choć tu muszę przyznać, iż zarysowanie tej postaci tak jak to było w komiksie (komiwojażer z megalomanią) byłoby nieco trudne.

5. Storm-Shadow - gra aktorska świetna ("Hello brother","He never gives up!" wykonane genialnie), ale zabójstwo mistrza woła o pomstę do nieba. W komiksach, też się na początku wydawało, że tak sie sprawy miały a potem.... niespodzianka ;). Mam nadzieję, że w kolejnej części rozwiną motyw z morderstwem mistrza i powiedzą że był to....... nie bedę psuł komuś przyjemności. A że Storm zginął? W komiksie też zginął ale.... choć tam katem nie był Snake lecz wspaniała Baroness

Więcej grzechów nie pamiętam (jak obejrzę znowu czegoś się z pewnością doszukam) ale już te wymienione skazuję scenarzystów na wieczyste potępienie (wersja religii do wyboru ;D)

Podsumowując - jeżeli ktoś nie zna komiksów to obejrzy bardzo dobre kino akcji z ciekawie skonstruowaną fabułą i doskonałymi efektami specjalnymi. Za oprawę artystyczną dynamikę i tak dalej dałbym 9 no moze nawet 10/10. Jednak, jeżeli ktoś jest fanem serii to wyżej opisane zbrodnie, mogą skutecznie spaskudzić mu całą przyjemność z oglądania. Za te kruczki fabuły moja ocena filmu wynosi 3/10. Tak więc w sumie dałbym mu bardzo mocno naciągane 5/10 i oczekuję na kontynuację z nadzieją, że się poprawią... i wiem, że nadzieja matką głupich, lecz głupi ten kto jej nie ma :D

Zapraszam wszystkich fanów komiksu do polemiki.

marcin_dolata84

zatem...świetny komentarz dla mnie - kompletnego ignoranta komiksu jak i kreskówki (ale fana figurek - miałem ich z 10, ale nie wiedziałem o co chodzi z nimi:) - po prostu fajnie się ´ruszały´)...pójdę na ten film tylko ze względu na akcję - efekty specjalne i wakacyjny scenariusz..dziękuję za opis

ocenił(a) film na 3
marcin_dolata84

Na początku chcę zaznaczyć, że komiksów nie czytałem (no tylko 2 numery), ale oglądałem kreskówki, no i świetny ( arcydzieło jak dla mnie) film animowany G.I.Joe Movie. A teraz do meritum. Niestety, po trailerach i reżyserze spodziewałem się, ze G.I Joe będzie słabe, ale nie spodziewałem się,że aż tak. W kinie co chwile kręciłem głową z niedowierzaniem i niesmakiem. Wątek Baronowe i Duke'a to kpina z fanów i serii. Ripcord co chwile mnie denerwował, i jeszcze ważna postać tego całego McCullena- czy on był w komiksach? albo w jakiejś serii G.I. Joe? Podobał mi się wątek Snake-Eyes'a i Storm Shadowa w miarę sensownie przedstawiony, reszta retrospekcji mało interesująca. Zabrakło mi większego zarysowania postaci jak i samych postaci, jak np. Gong Ho, Srg Slaughter, Roadblocka. Cobra Commander pojawił się ( a raczej objawił) na końcu, no cóż kolejny policzek dla fanów. Na plus zasługuje wygląd bohaterów- Baronowa,Snake Eyes, Storm Shadow- świetnie zrobieni, no ale Zartan, Cobra Commander na minus.

ocenił(a) film na 8
luckyluke

A, i jeszcze jedno:

"jeszcze ważna postać tego całego McCullena- czy on był w komiksach?"

Tak - McCullen to prawdziwe nazwisko Destro (którego pełny tytuł brzmi Lord James McCullen Destro XXIV). I o ile nazwisko to nie pada w serialu (choć origin maski się pojawia), to jest ono nader często używane w komiksach.

ocenił(a) film na 3
Rodion_Raskolnikow

ooo, to nie wiedziałem. Dzięki. a wie ktoś skąd można pobrać komiksy G.i.Joe po polsku? bo chętnie bym sobie poczytał...

ocenił(a) film na 8
luckyluke

http://peb.pl/komiksy/247297-rapidshare-g-i-joe-tm-semic.html

Niestety, nie są to wszystkie numery. W ogóle polecam czytanie oryginałów, bo: 1)polskie tłumaczenie jest tragiczne 2)TM Semic nie wydało wszystkich numerów, do tego zaczęło od #40-któregoś (więc np nie wiadomo kim jest Candy, za którą ugania się Ripcord i czy wspominany w kilku miejscach dr Venom).

W ogóle to zapraszam na forum: http://www.transformery.pl/forum/index.php (można pogadać tak o Transformerach, jak o Joesach).

ocenił(a) film na 8
marcin_dolata84

"1. Pierwszą zbrodnią, jest to co zrobili z postacią Baroness. Pytam się, jak można było zrobić z Baroness była dziewczynę Duke-a??? Jeden z najbardziej wyrazistych czarnych charakterów, przerobili na bezwolnego robota sterowanego przez brata. Jak mogli zrobić z Baronowej Anastasi Cisarovny sostrę Cobra Commandera???" - zbrodnią bym tego nie nazwał, natomiast faktycznie nie podobała mi się relacja z Duke'm. Natomiast to, że Anastazja była siostrą CC jakoś kupiłem, to tylko pokazywało jak bardzo bezwzględną osobą jest Dowódca (w komiksach zabił - czy raczej wydawało mu się, że zabił, bo Billie się uratował - swojego syna);

"scarlet i Ripcord??? Tego im nie wybaczę do końca życia. Zniszczyli związek najelpszej komiksowej pary czyli Snake-a i Scarlet dla Ripcorda???" - w serialu Shana była związana z Duke'm, bo na ekranie dużo lepiej się prowadzi związek, w którym obie osoby mówią. Ripcord był dla mnie tym, kim w serialu Shipwreck - nośnik humoru, podrywacz, szpaner. Żadnej zbrodni tu nie widzę.

"Co następuje - Snake Eyes. Jakie śluby milczenia po śmierci mistrza? Nie dotyczali, barany jedne że powodem milczenia i przy okazji noszenia maski była eksplozja śmigłowca, w czasie której przy okazji uratował Scarlet, zasłaniając ją przed wybuchem. Jak to bywa z poświęceniami w wyniku eksplozji poharatało mu twarz i struny głosowe, czyniąc go niemal zupełnie niemym. Przy okazji - wie ktoś ile słów wypowiedział S-E w całej serii komiksowej ;)? Zamiast niego poharatało w wybuchu Cobra Commandera.. No i jeszcze taki szczególik - Snake w komiksie miał niemal dwa metry wzrostu, masywną budowę i był niebieskookim blondynem (proszę bez faszystowskich insynuacji ;). " - a czy wszystko musi być jak w komiksie? W GI Joe Resolute SE nie mówi, bo mu Zartan przestrzelił krtań, w serialu Sunbowa (ten z lat 80), bo "jest człowiekiem czynu, a nie słów". Każda wersja sagi Joe ma różne originy różnych postaci, ten ze ślubami kupiłem z opakowaniem.

"4. Cobra Commander - brat Baronowej? kumpel Duke-a? Żołnież US ARMY? Dajcie mi karabin i wskażcie scenarzystów! Choć tu muszę przyznać, iż zarysowanie tej postaci tak jak to było w komiksie (komiwojażer z megalomanią) byłoby nieco trudne." - nie tyle żołnierz, co naukowiec. Fajnie to nawiązuje do GI Joe: The Movie ('87), gdzie CC był naukowcem w Cobrze La, zaś maskę nosił z powodu okaleczenia podczas eksperymentu. A jego żołnierskie wyszkolenie tłumaczy skąd posiada takie umiejętności taktyczne.

"5. Storm-Shadow - gra aktorska świetna ("Hello brother","He never gives up!" wykonane genialnie), ale zabójstwo mistrza woła o pomstę do nieba. W komiksach, też się na początku wydawało, że tak sie sprawy miały a potem.... niespodzianka ;). Mam nadzieję, że w kolejnej części rozwiną motyw z morderstwem mistrza i powiedzą że był to....... nie bedę psuł komuś przyjemności. A że Storm zginął? W komiksie też zginął ale.... choć tam katem nie był Snake lecz wspaniała Baroness" - w Resolute też zginął i też doprowadził do śmierci mistrza. Jeśli już nawiązujesz do komiksów - pamiętasz technikę Snu Feniksa? Przypuszczam, że jeśli Stormy wróci, będzie to nawiązanie do tego.

GI Joe to nie tylko komiks (swoją drogą bardzo dobry), ale także seriale (Sunbow, DIC, Sigma Six, Resolute). RoC świetnie nawiązuje do całego universum Joe i dlatego ocena 8/10 (bo brylant bez skazy to nie jest- wspomniana kwestia Baronessy, no i przesadzenie SE, a także cienka końcówka, gdy CC i Destro tak łatwo dali się ująć).

ocenił(a) film na 6
marcin_dolata84

Fanem nie byłem, komiksów czy filmów nie znam, liczyłem na lekką intelektualnie, wakacyjną, zapierającą dech w piersiach zabawę. Efekty rzeczywiście momentami były świetne, ale przejrzystość fabuły i różne rażące sytuacje bardzo osłabiły ogólny odbiór. Gdyby nie magia kinowego ekranu pewnie byłoby słabiutko. 6/10

ocenił(a) film na 3
marcin_dolata84

autor chwali efekty specjalne ... niestety one tez moim zdaniem byly slabe zdecydowanie za slabe ...
film ocenie na 5/10 bo bylo w nim sporo akcji ale to wszystko . a sama akcja byla strasznie denna i
bezsensowna ... ale ja fanem tej kreskowki lub komiksu (nie wiem dokladnie) nie bylem wiec patrze na ten film
tylko bez zadnych emocji ;)

ocenił(a) film na 8
j4dr00

Kolego j4dr00 i wszyscy pozostali co uważają, że efekty były słabe, mam dal was rade: weźcie się kur.. do roboty, zaróbcie grosza i pójdźcie do kina na film tego typu, a nie zasysacie pierwszą lepszą kinówkę z emula lub torrenta, oglądacie przed wesołym monitorem komputera z dwoma małymi głośnikami, a następnie po seansie wchodzicie na filmweb i pieprzycie totalne bzdety !!! Co za idioci z was są !!?? G. I. Joe ma naprawdę fantastyczne efekty specjalne i nawet dla nich ten film powinno się zobaczyć w kinie.
P.S. pozdrawiam dwóch panów z tematów powyżej, miło zobaczyć wypowiedź kogoś kto jest w temacie (ja znam tylko animację G.I. Joe z bodajże 1987 roku, komiksów i seriali niestety nie czytałem i nie oglądałem bo po prostu nie miałem gdzie).

ocenił(a) film na 4
Brock_Lesnar

Cóż za inteligentna wypowiedź, pogratulować elokwencji. Wyobraź sobie, że byłem na tym filmie w kinie i zapłaciłem z własnej kieszeni i uważam, że efekty w tym filmie momentami wołały o pomstę do nieba. Były beznadziejne. Przeczytaj swoją wypowiedź i zastanów się dwa razy, kto tu jest idiotą.

ocenił(a) film na 3
marcin_dolata84

hmm widzialem ten film 3 dni temu (uwaga) w KINIE !!! i nadal uwazam ze efekty nie byly swietne lecz co
najwyzej przecietne ... i nie musisz odrazu sie bulwersowac jezeli ktos ma inne zdanie od twojego ... ;/

ocenił(a) film na 8
j4dr00

W takim razie zwracam honor :) Zgadzam się również z wami, każdy ma własne zdanie i ja to szanuję. Denerwuje mnie po prostu jak ktoś się wypowiada na temat filmu typowo efektownego i kinowego nie oglądawszy go w przyzwoitych warunkach (a niestety wiele tu zapewne takich głosów). Pozdrawiam.
P.S. tak z ciekawości: w których filmach widziałeś naprawdę niesamowite efekty specjalne ???

marcin_dolata84

z komiksem się zetknąłem wiele lat temu, ale film ogladałem zupełnie bez oczekiwań, jeśli chodzi o wierność z oryginalną serią komiksową.

wiem, jak się czujesz, bo przeżyłem podobne rozczarowanie przy ekranizacji Wolverine'a - groch z kapustą.

DLA MNIE: dobre kino acji z dobrymi efektami specjalnymi - tak jak mówiłem, bez oczekiwań.


fan komiksów


S.

ocenił(a) film na 1
marcin_dolata84

Dobry film żeby się pośmiać z infantylizmu dzisiejszego kina... i to tyle. Ja na seansie cały czas się śmiałem i teraz już wiem, co jest konkurentem Transformersów do miana największej kiły roku. I o ile w Transformersach był chociaż sensowny soundrack i efekty, tak tutaj nie ma nic po za parodią tego, co ludzie myślący nazywają filmem.
Transformersi dostali 3/10 (za muze i efekty), tak analogicznie Dżiajdżo made by Mattel dostaje ode mnie zasłużone 1/10, bo nie posiada absolutnie NICZEGO!!!

Serdecznie nie polecam!

ocenił(a) film na 8
Fakkir_2

Fakt, nie posiada:

- naćpanej matki
- dominujących psów
- robota gwałcącego nogę dziewczyny
- wielkiego robota z wielkimi jajami
- robota-nimfomanki
- robota puszczającego gazy
- robota płaczącego

Natomiast posiadające to wszystko RoTF nie posiadało jednej rzeczy - robotów z osobowościami. Chyba, że to miało być DronFormers.

Co do muzyki i efektów - rzecz gustu, jak dla mnie i to i to jest lepsze w RoC. Przynajmniej w scenach akcji wiem kto, kogo, czym i jak - nie tak jak w RoTF, gdzie jest jedna wielka metalowa masa.

Przy okazji - Joe są z tej samej "stajni", co TF - ergo: Hasbro. ;)