no właśnie dlaczego nie powinni walczyć z tą organizacją? to pytanie do was, może ktoś podchwyci?
Nikt nie podchwyci, bo nie wiem czy ty wiesz, ale ten film jest robiony na podstawie komiksu, i tam była COBRA a nie "al-khaida", więc zastanów się zanim napiszesz coś takiego jeszcze raz, oki??;)
pozdrawiam
(bez urazy oczywiście)
Ale nie wiem czy ty wiesz, że ten komiks, pochodził z czasów II wojny i nie od razu z Cobrą G.I nie walczyli, stąd fajnie by było żeby w dziesiejszych czasach walczyli z jakimś zagrożeniem realnym, przynajmniej dla Ameryki. Ja się właśnie bardzo zastanowiłem zanim zadałem to pytanie.
Wiesz, dla wielu z nas, wyznacznikiem jest g.i.joe the movie, wiadomo ze byl serial emitowany, z jego dostepnoscia bylo roznie (z regoly na kablowce w obcym jezyku). Rezyser zdecydowal sie na cobre, poszedl na latwizne, przepisal bajke. Wiadomo beda zapewne odstepstwa miedzy bajka a filmem. Al Kaida? - moze i owszem ale ten film nie ma byc realny lecz dobre kino akcji nafaszerowane efektami specjalnymi.
Osobiscie - gdyby w tym filmie byla al kaida lub jakis inny rzeczywisty terrorysta to zdecydowanie nie poszedl bym do kina na niego... a tak, tylko czekam na polska premiere :-)
Komiks nie pochodził z okresu II wojny światowej, tylko z lat 80.. Wrogów Joesi mieli różnych - byłych nazistów, komunistów, organizację SKAR, ale i tak największym zagrożeniem była zawsze Cobra.
I nie, reżyser nie poszedł tu na łatwiznę, po prostu był wierny oryginalnemu GI Joe. Równie dobrze na łatwiznę poszli Raimi (bo wrogiem Spider-mana był Green Goblin, jak w komiksach i serialu) czy Burton (bo wrogiem Batmana był Joker, jako w komiksach i serialu).
Błagam, nie mówcie o GI Joe jako o bajce. To jest mylenie pojęć i dość duże uchybienie temu universum.
Budulcem dla RoC są raczej komiksy (raz, bo nad wszystkim czuwa ich twórca, czyli Larry Hama, dwa, bo to one były na początku), jak powiedział Sommers - chodzi o wprowadzenie nowych fanów w odwieczną walkę GI Joe i Cobry.
Popieram przedmówcę, chodzi o adaptacje historii. Ale nawet...wyobraźmy sobie że nagle wychodzi film G.I. Joe w którym już w opisach komandosi walczą z jakąkolwiek organizacją współczesną.
Film byłby poniżany od początku a Stephen Sommers odrazu zrównany z jakimś Uwe Bollem.
Może być naprawdę kupa fajnej akcji. Plakaty wyglądają średnio, ale teaser zapowiada znakomity film. W stylu Sommersa, bo jakby nie patrzeć ten gość robi naprawde fajne kino przygodowe. Nie mówię, że jesgo filmy są świetne ale ja np. lubie od czasu do czasu obejrzeć Vana Helsinga czy Mumie. Dużo gadżetów, akcji, nie trzeba myśleć i nawet miłę to dla oka ;P poprostu...ot tak.
Pozdrawiam :)
Komiks nie pochodzi z czasów II wojny :) G.I.Joe jako zabawki wystartowali w latach 60tych i z początku byli zwykłymi żołnierzykami. Znana wszystkim wersja "a real American Hero" w której G.I.Joe walczy z Cobrą istnieje (jako komiks, zabawki i inne ciekawostki) od roku 1982.
Dlaczego? Bo cos takiego jak al-kaida NIE ISTNIEJE! To tylko wymysl durnych amerykanow i pretekst do...
Wiadomo do czego!