To, że inspiracja dla filmu były zabawki dla dzieci nie znaczy że wystrczy
skleić kilka scen bitewnych, dodać trochę (w większości kiepskich) efektów
specjalnych i drętwych dialogów żeby zadowolić widza.
Film jest co najmniej tak plastikowy jak figurki GIJoe którymi sam miałem
okazje się kiedyś bawić :)
Dla mie to były 2 godz straconego czasu. Spodziewałem się jedynie filmu
akcji, fajnych efektów, generalnie niewymagającej rozrywki.
Mimo to gdzieś w połowie filmu poziom plastiku w aktorstwie i scenariuszu
stał się meczący.
Film tylko dla fanów plastikowych ludzików i ogólnie dzieci (im bajkowe
efekty nie będą przeszkadzać).