Czy też nie uważacie, że to film o nieudaczniku, który zniszczy wszystko czego się dotknie?
Nie da się ukryć. Szczególnie zraził mnie moment jak zostawił sprzątaczkę samą żeby zabiły ją dzieci.
Facet totalnie wkurzający - ale widocznie taki był zamysł twórców. Szkoda, że go nic nie zeżarło.
Oj, chyba sam się czujesz, jak nieudacznik, ze potrzebujesz używać takich określeń, wobec drugiego człowieka.
W filmie jest mowa, że dom, który zajmuje jego ex-żona, został zbudowany przez niego. Nieudacznik? raczej okradziony przez nieuczciwa ex. A to, że spłodził syna autystycznego... hmm... jak by ci u wytłumaczyć, że rodzice nie maja wpływu na to, czy dziecko urodzi się autystyczne czy nie. Dorośniesz, zrozumiesz pewne sprawy.
Sam film ukazuje, jak bohater wskutek splotu wydarzeń popada w obłęd, bo połączył losowe wydarzenia w jedną całość. Dodatkowo widzimy w niektórych ujęciach, że zastrzelona przez niego koza żyje, dziewczynka rzekomo zagryziona przez psa, żyje, do wypadku samochodowego wcale nie doszło itp itd. Akcja finałowa w szkole tez jest fikcją.
Jak ty oglądałeś ten film, ze nie wyłapałeś tych wskazówek z kolejnych ujęć?
Nieco kąśliwie dodam, że chyba jesteś "kinowym nieudacznikiem", ze widziałeś film, ale nie zauważyłeś tych detali. Obejrzyj jeszcze raz i poskładaj film w całość.