Zacznę od pozytywów: Akcja z kozą.
To tyle.
Akcja z psem na minus bo zbyt przewidywalna tj nieumiejętnie nakręcona.
Podobnie jak inne sceny np akcja ze zgubionym ciałem i temat starszego dziecka czy wyskoczenie z balkonu.
Akcja w komisariacie rozdmuchana, od razu zaczęła się chryja i widz nie wie właściwie o co chodzi, czemu nie potrafią normalnie przedstawić sprawy. Ale zakładam że to ta typowa nadenergiczność dla kultury części świata i tak jak w przypadku dla kinematografii Japońskiej trzeba po prostu przywyknąć.
Temat połowy człowieka porzucony. Podobnie jak inne tematy jak np cień rogów. Bo niedobre jest o tym poinformować brata.
Sam pomysł że dla gościa z zakazem priorytetem jest złamanie tego zakazu idiotyczny.
I jeszcze ta scena gdy nic nie tłumaczy tylko po 4 latach wparowuje do hacjendy i rozkazuje wszystkim naokoło.
Oraz to ujęcie na wąchającego psa aby widz na pewno tego nie przegapił (jakby np ujęcie nie mogło byc w szerokim kadrze z ujęciem psa i kłótni.
Randomowa babka (kochanka?) która okazuje sie kapłanem vudu z jakimiś super zabawkami które nie wiadomo jak chce użyć.
Klimat tego filmu jest... jaki klimat gdy jest w nim tyle błędów a nieumiejętność reżyserii objawia się np denerwującym dosłownym artykuowaniem zagrożenia wprost żeby widz wiedział to co ma czuć. W zasadzie wszystko co w szkole jest idiotyczne a szczególnie gdy idzie po siekierę.
I te zasadzy z samochodu - tez idiotyczne. Podobnie jak odrastanie twarzy.
Właściwie po co jechał ten drugi brat i czemu zrobił to co zrobił?
Oglądałem z napisami. Może dzięki lektorowi byłby bardziej znośny. Lektor zakrywa błędy.
Nie obejrzałem też do końca. Od "odrodzenia zła" przewjałem bo to już było za dużo dla mnie.
Po prostu bardzo słaba reżyseria.
ps.
Dziękuję filmweb że nie zapisujesz wersji roboczej i musiałem drugi raz napisać ten komentarz. Nawet XYZ nie wiem jak filmweb przeładował stronę kasując przy tym mój wpis.