Scena jak brat jedzie po lesie i widzi matkce zzerajaca glowe syna bezcenna. Ta muzyka i klimat przez te kilka minut nie do opisania. Dawno nie widzialem czegos tak mocnego. Az mi sie goraco zrobilo przez chwile. Ogolnie film na ogromny plus. Wkoncu cos nowego! Pozycja obowiazkowa.
Po tym jak Mirtha mówi że kiedyś "egzorcyzmowali" gościa który wyrzygał własną rodzinę i jak pokazali ujęcie tej kobiety niosącej syna to wiedziałem że będzie "dziecko na wynos". :-P. Przy okazji to podobna tematyka jest w serii książek Briana Keene o zombie . Jak pan zna angielski to całkiem dobra .
Zgadzam się. Obok sceny z psem i dziewczynką najmicniejsza w całym filmie. Muzyka swoją drogą ale największą robotę zrobiła tutaj praca kamery. Swoją drogą jest to jeden z najlepiej nakręconych horrorów jakie oglądałem,a widziałem ich naprawdę sporo.
mnie się cofnęło na scenie z włosami babci w gardle... Dosłownie. Nigdy nie mialam takiej reakcji w kinie.
Fabuła bez żadnej większej logiki, ot opętany rozpowszechnia zło. Budżetu trochę brakło - niektóre charakteryzacje słabiutkie, widoczne green screeny, błędy montażowe i zdjęciowe (kompletnie różne i niezsynchronizowane ujęcia dialogowe przy przepinaniu między postaciami, rozjechane eskpozycje między ujęciami w akcji itp.). No chyba że podchodzimy do oceny jako kino klasy B to można się pokusić o wyższą ocenę ale to nadal żadnym sumptem nie wychodzi tu 8/10 czy więcej ;-)