lubię ten film bardzo i oczywiście jeszcze mi się nie udało mi się go obejrzeć bez paczki chusteczek na podorędziu... tylko nad jedną sprawą nie mogę przejść do porządku dziennego... w jednej z pierwszych "sąsiedzkich rozmów" w domu Neiny Aman pytany, co "tutaj" robi (w obecności Nainy) mówi, że przyjechał się ożenić... A potem podczas tej pamiętnej rozmowy u niego w domu Naina tak od razu uwierzyła, że on ma żonę...
ale to takie tylko małe ale... :) film polecam, nie mówiąc już o piosence tytułowej, którą mam ustawioną jako dzwonek w kom, bo ją po prostu uwielbiam... chociaż odnośnie tej piosenki to jeszcze jedna mała uwaga: mnie jakoś szczególnie słonie sobie upodobały w dzieciństwie, więc słuchu szczególnego nie mam, ale czy piosenki kal ha naa ho i suno na z filmu chalte chalte, no i jeszcze tumhi dekho naa z filmu nigdy nie mów żegnaj nie są prawie identyczne... ?