Znowu filmweb zablysnal i zamiescil opis filmu ktory ma niewiele wspolnego z trescia. Swoja droga co to za dystrybutor, ktory sam nie zna tresci film ktory reklamuje??
Tlumaczyc wszystkiego nie mam sily. Ale po pierwsze to nie szukaja narzeczonej tylko zony a po drugie to z opisu wynika jakby to byla kolejna glupia komedyjka o meskich szowinistach, a to naprawde dobry i glebszy film. Czy naprawde proba zrozumienia kobiet jest tutaj glownym tematem filmu.
Plakat tez kompletnie nie pasuje. Tutaj Burns i Krumholtz wygladaja jakby przyznawali punkty kazdej przechodzacej panience. Poza tym film jest wyjatkowo chlodny i klimatem Nowego Jorku i swoim wlasnym a na plakacie cos wyraznie im cieplo.
Tak jak film byl dla mnie milym zakoczeniem i postawilbym mu dobra ocene, tak jego reklama w plakacie i opisie zasluguje na pale z wykrzyknikiem.