Bardzo mi się podobał ten film przede wszystkim dlatego ze nie był łatwy i prosty. Żeby go zrozumieć trzeba było trochę pomyśleć.
No i te zdjęcia miasta... Ganua jest pokazana na jako piękne i różnorodne miasto.
Polecam! Na prawdę warto obejrzeć.
Film również mi się podobał, głównie ze względu na atmosferę, która trzymała w niepewności i ciekawości co będzie dalej. Nie uważam natomiast, żeby był on trudny i skomplikowany: mamy opowiedzianą prostą historię zagubionych ludzi, którzy próbują ułożyć sobie życie na nowo...
Jeżeli chodzi o samą Genuę, to została pokazana bardzo realnie, bez cienia wyidealizowania: labiryntowe uliczki, zdechłe szczury i podejżane typki brutalnie łamią idylliczny obraz jaki większość z nas ma przed oczami na myśl o Italii. Zapewne podobną, rajską wizję miał głowny bohater decydując się na wyjazd akurat tam, w celu odnalezienia lekarstwa na smutki.
Film dobry, ale nie wybitny, do obejrzenia i nie będzie to czas stracony a dla miłośników Włoch (osobiście zaliczam się do tego grona) pozycja obowiązkowa!:)
no tak, była ciekawość i niepewność, co będzie dalej, tylko moim zdaniem, ten oczekiwany moment, kiedy w końcu wszystko się wyjaśni, kiedy zdarzy się "to coś" nigdy w tym filmie nie nadszedł.
nie wiem, może obejrzę jeszcze raz, to wywnioskuję coś innego ;)
UWAGA SPOILER
Bo nie nadszedł, zgadza się. Zakończenie jest otwarte i to też jest fajne bo nie jest takie oczywste i wyłożone na tacy, każdy może sobie dopowiedzieć i wyobrazić jak to wszystko potoczy się dalej.
Też mi się wydaje że nie był trudny, po prostu trzeba było się wczuć. Rodzina nie była idealna, ale też nie jakoś skłócona, taka zwyczajna, normalny konflikt między dwiema siostrami, dorastająca nastolatka itd. Przez to film był jakby bliższy, lepiej można było się wczuć w sytuację rodziny bo większość widziała podobieństwa do swojej. Podobało mi się uczucie że zaraz coś się stanie, te samotne przechadzki dziewczyn w ciemnych wąskich podejrzanych uliczkach, spadające szkło z rusztowania, zaginięcie tej małej, wrażenie kolejnego wypadku drogowego tym razem tej starszej córki. Dobre zdjęcia, fajne ujęcia i podobała mi się też gra Colina. Taki zwykły rodzicielski strach o jego córki był wręcz namacalny, gdzie są, co robią, czy są bezpieczne, czy nic im się nie dzieje? Do tego na klimat filmu dobrze wpłynęły takie niezwykłe detale jak szósty zmysł starszej córki czy spotkania ze zmarłą matką tej młodszej. Ode mnie takie 7,5 ;]
Najbardziej w pamięci utkwiły mi sceny, w których Mary wraz z starszą siostrą przemierzają niczym w labiryncie, uliczkami tej jakże uroczej miejscowości. Podczas seansu miałem wrażenie, że nagle coś się wydarzy, dało się wyczuć unoszące się gdzieś w powietrzu napięcie. Warto również wspomnieć, że z jednej strony widzimy mającą tak wiele do zaoferowania Genuę, z drugiej zaś przepełnioną bólem rodzinę. Takich kontrastów jest więcej. Bo wystarczy przywołać wąskie uliczki, odrapane budynki, a po przeciwnej stronie piękne plaże.
bardzo fajny. bunt starszej córki, rozpacz młodszej, i Collin który próbuje poradzić sobie ze wszystkim.WARTO obejrzeć
zgadzam się z większością opinii, filmu prosty, łatwy w odbiorze, po prostu obrazek z życia rodziny dotkniętej tragedią ... pleśniawy troszkę może, taki stęchły klimat Genui, ale jak tu ktoś napisał zabieg pewnie celowy i udany ... film dla miłośników "uczucia", niekoniecznie akcji :) chwilami może nudny, ale przez to bardzo bardzo życiowy ... oczekiwanie na to "coś" - wszyscy czekamy i jakoś rzadko to coś się wydarza w realu :) uważam, że bardzo prawdziwy film :) warto obejrzeć
acha - i jeszcze jedno - bardzo podobało mi się, że Colin ostatecznie wybrał Rose,a nie Barbarę :) silny facet - nie uwiesił się starej dobrej kumpelki - pocieszycielki ... wybrał świeżość :) ps.sama zakręciłabym się koło takiego Colina ;))))
a moim zdaniem nie wybrał żadnej....
film mega klimatyczny
dla mnie hit lata (ale mało tego lata obejrzałam filmów ;-))