Film w pewnym stopniu bliski angielskiego Human Traffic. Mam wrażenie, że głównym aspektem było
pokazanie nocnego życia młodzieży przy towarzystwie narkotyków, clubbingu i hasła "carpe diem".
Oczywiście aby film był bardziej przykuwający dodano sporo tragedii do scenariusza. Rekompensatą
tragicznych historii w "go" jest fakt, że dla takich zwariowanych nocy warto się poświęcić bo jest co
opowiadać:)
Film świetnie się ogląda i szczerze polecam tą dosyć nieznaną pozycje.
Także polecam i w sumie jestem zdziwiona, że dopiero teraz trafiłam na ten film. Zaczęłam oglądać tylko ze względu na Fichtnera (nie zawiodłam się), ale ku mojemu zdziwieniu tak samo podobała mi się cała reszta. Film w sumie jest smutny. Trzyma w napięciu, nie jest przegadany.
No a ta scena przy stole u Burke'a na święta mnie rozwaliła ;)