Chciałem sobie obejrzeć odmóżdżający film, a otrzymałem rasowy melodramat (po)wojenny. Super pokazane, że w wojnę bawi się banda imbecyli, a cierpią zwykli ludzie. Nie lubię japońskich filmów o Godzilli, ale ten nie jest o Godzilli. Ten jest o tym jak ludzie zmagają się z koszmarami i o tym że dobrocią można wiele przezwyciężyć. Dla Godzilli Oscar za drugoplanowa rolę. Czarny charakter, który zmiażdżył wszelkie negatywne postacie Marvela. Najlepsza Godzilla ever.