Według mnie potrzebowało. A to dlatego, gdyż dziecko było po prostu martwe, albo jak kto woli żywym trupem, co zresztą najdobitniej pokazuje scena, w której bohaterka zauważa dziesiątki much zbierających się przy łóżeczku dziewczynki. Bo jak wiadomo, muchy lgną do rozkładającego się ciała. A w jednej z wcześniejszych scen pada również zdanie, że dziecko dziwnie pachnie. Tak że jest to typowy motyw żywego trupa, znany z wielu innych horrorów :) Co do filmu - podobał mi się, nawet pomimo kilku mielizn fabularnych jest to kawałek dobrego horroru. Ode mnie 7,5/10.

W sumie masz rację, przekonałaś mnie tym porównaniem do "żywego trupa". To dlatego Patricia szła jej powiedzieć, żeby nie prosiła dziecka by zostało? Mimo tego Madeline zachowywała się dziwnie odkąd ją urodziła.

Patricia praktykowała nauki w różnych częściach świata ,poznała wiele technik nie czysto medycznych,ale takich które bardziej wpływają na dusze przez różne rytuały . Poprzez te "życzenie" taki rytuał można powiedzieć się odbył - atmosfera w 'sali' porodowej, zbiorowisko ludzi.
Poza tym Patricie i główną bohaterkę łączyło coś więcej niż studia co można wywnioskować z pierwszego spotkania ciężarnej z mężem oraz rozmowami między nimi.

Lesba szuka lesby?