PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1437}

Granice wytrzymałości

Vertical Limit
6,3 16 684
oceny
6,3 10 1 16684
5,7 3
oceny krytyków
Granice wytrzymałości
powrót do forum filmu Granice wytrzymałości

Grupa osób postanowiła nakręcić film o alpinizmie niestety nie mając zielonego pojęcia na jego temat.
Jako obiekt ataku wybrali jedną z najtrudniejszych gór świata K2
I tutaj rozpoczyna sie film s-f. Sceny postanowiono nakręcić w Nowej Zelandii i to bardzo, wręcz okropnie widać.
Amerykański milioner przylatuje do wielkiej bazy pod K2( prędzej na księżycu) i następnego dnia bez żadnej aklimatyzacji wspina się powyżej 8000 m.n.p.m
Wspinaczka bardziej wygląda jak zimowy treking w Beskidach. Bez tlenu, słonko świeci, prawie piknik.
Misja ratunkowa to już przesada. Nitrogliceryna i koleś, który na wysokości gdzie każdy krok przychodzi z trudem, biegnie i dokonuje skoku z jednej góry na drugą!!!
Uwięzieni alpiniści umierają w szczelinie z powodu braku wody, a w niektórych ujęciach widać ją kapiącą ze ściany!!!
Sama końcówka też jest fajna. Udaje się z 8000 metrów sprowadzić bezpiecznie nieprzytomną osobę, ale czego amerykanie nie wymyślą.
Najlepiej podsumował film znany alpinista Joe Simpson, który po prostu wyszedł z kina po kilkunastu minutach.

ocenił(a) film na 5
mistrzyoda87

Trochę nieuważnie oglądałeś. Jest masa durnych scen jak ten skok, czy sam pomysł z nitrogliceryną, w ogóle film nie ma nic wspólnego z rzeczywistością ale bez tlenu da się wejść na K2 i ludzie już wchodzili z tego co wiem i to nie raz. Uwięzieni alpiniści nie umierają z powodu braku wody ale obrzęku płuc, który został spowodowany długim przebywaniem w zbyt niskim ciśnieniu i rzadkim powietrzu. Co do reszty to się zgadzam.

użytkownik usunięty
mistrzyoda87

O boże nie przesadzajcie! film jest no troche nierealny ale to nie miał być film dokumentalny. Dla mnie spoko nawet

ocenił(a) film na 5

Ten film jest bardzo nierealny ale to nie znaczy, że nie można go sobie z przyjemnością obejrzeć. Można ale rewelacji nie ma.

ocenił(a) film na 4
_Pablos_

O tym, że da się wejść na K2 bez tlenu to już dawno temu słyszałem i czytałem, ale chodziło mi o to, że w filmie to było tak tragicznie pokazane. A co do braku wody i obrzęku płuc. Na tej wysokości to właśnie brak wody powoduje śmierć. Wielu sławnych alpinistów tak zmarło, często tracili zmysły z powodu odwodnienia.

ocenił(a) film na 5
mistrzyoda87

To znaczy jak tragicznie pokazane? Co do odwodnienia to przecież wyraźnie powiedziane jest w filmie, że umierają na obrzęk płuc. Przecież wody mieli pod dostatkiem, nawet jakby się skończyła woda w zapasach mogli topić śnieg i też było to powiedziane w filmie. Nie znam się na alpiniźmie czy alpinistyce ale jak można umrzeć z braku wody w górach gdzie leży wieczny śnieg? Alpiniści umierają raczej z powodu choroby wysokościowej czyli braku tlenu i pomieszania zmysłów co chyba nie jest spowodowane brakiem wody, której wszędzie jest powyżej uszu w takich górach.

ocenił(a) film na 5
_Pablos_

No i oczywiście często odpadają od ściany jak jeden ze słynnych polskich alpinnistów.

ocenił(a) film na 4
_Pablos_

Właśnie śnieg i lód są największymi utrapieniami w wysokich górach, ponieważ potrzeba sporej ilości gazu aby roztopić pół litra wody, a jedzenie śniegu jest torturą, ponieważ wcale nie pomaga. Ja się trochę znam na alpinizmie, gdyż czytałem wiele książek sławnych wspinaczy.
Ten tragizm braku wody jest najlepiej ukazany w filmie "Czekając na Joe" polecam.

ocenił(a) film na 5
mistrzyoda87

Dlaczego jedzenie śniegu jest torurą i nie pomaga? Śnieg to woda i powinien uzupełnić jej niedobór, nie trzeba go jeść, wystarczy topić w ustach w niewielkich ilościach przez dłuższy czas. No chyba, że gdzie indziej tkwi problem.

ocenił(a) film na 4
_Pablos_

Weź sobie lód, albo śnieg o temperaturze -40 C i spróbuj sobie go rozpuścić. Nie da się tego zrobić bez odmrożenia. Zwykłe lody, które jemy mają niewiele poniżej 0. Gdyby się tak dało robić jak mówisz to po co alpiniści zabierają ze sobą gaz na takie wysokości? Na pewno nie dla przyspieszenia topnienia śniegu, tylko aby przeżyć, ponieważ jest to jedyna możliwość zdobycia wody.

ocenił(a) film na 5
mistrzyoda87

Jadłem bez problemu śnieg o temoperaturze co najmniej -30 stopni(co najmniej bo taka była temperatura powietrza, nie wiem jaka była przy gruncie) dlatego mnie to dziwi i myślałem, że biorą gaz dla zwykłej wygody :]

ocenił(a) film na 2
_Pablos_

biorą gaz dla zwykłej wygody? no coś Ty!!
pomyśl tylko... powyżej 6000 m n.p.m. organizm człowieka nie jest w stanie zregenerować się całkowicie, im dłużej tam przebywa tym bardziej jest zmęczony. Do tego dochodzi temperatura, silne wiatry, zmiany pogody, śnieg w ilości nadmiernej, wysiłek fizyczny (wielodniowy), spanie w namiocie na mrozie. Fakt, że nie wchodzą na szczy wraz z całym swoim "majdanem" (bez skojarzeń proszę :P ) a do obozu IV zabierają tylko niezbędne rzeczy, a na szczyt jeszcze bardziej niezbędne o czymś chyba świadczy.
Gdyby chcieli wygody, to albo zamiast gazu wzięliby wcześniej wspomniany tlen (jeśli nie zależałoby im na stylu) albo zostaliby w domu. Na takiej wysokości każdy gram się liczy. Im ich mniej tym lepiej.
A co do jedzenia śniegu, to taka czynność nie jest w stanie zaspokoić potrzeb organizmu ludzkiego, gdyż wraz z wysokością zapotrzebowanie człowieka na wodę wzrasta, a poza tym (przepraszam, jeśli strzelę gafę, ale coś mi tak świta w głowie a niestety nie mogę tego potwierdzić książkowo) śnieg wcale nie jest taki wodnisty jakim się nam wydaje, bo zawiera puste przestrzenie i objętościowo stopiony zajmuje mniej miejsca.
Coś mi się przypomina ponadto, że Joe Simpson w "Dotknieciu pustki" pisał, że jedzenie śniegu tylko potęguje pragnienie, natomiast nic nie wnosi. Jak z tym jest, nie wiem.

ocenił(a) film na 8
kasia_ch

Tylko że jedzenie śniegu to prawie jak picie wody destylowanej. Tu nie chodzi o to że śnieg jest mało wodnisty tylko że praktycznie nie zawiera elektrolitów potrzebnych organizmowi.

Ci co wypisują że bzdurą jest że tym himalaistom brakowało wody skoro mieli ją dookoła w postaci śniegu to jakby napisali że rozbitek na tratwie na pełnym oceanie też ma dookoła pełno wody.

ocenił(a) film na 7
krevek

A ja powiem krótko. Moja znajomość alpinizmu ogranicza się do filmów fabularnych i dokumentalnych. Twórców tego obrazu być moze też. Mogę jedynie powiedzieć że film ogladało mi sie naprawdę dobrze. Ładne widoczki, pożądna muzyka i gra aktorska oraz tempo, które nie spada ani na moment. To sprawia, że lubię oglądać ten film ponownie. I tu jest wszystko jasne. Ten film nie powstał dla zapalonych alpinistow tylko dla zwykłych widzów takich jak ja. Zapewne dlatego aby swoje zarobić.
Wiem ze jest pełen bledów i niedorzeczności jak z resztą wiele innych podobnych filmów z tego co czytałem, ale mi oglądało się go bardzo dobrze.

_Pablos_

Nie da się jeść śniegu i zaspokoić pragnienia, żeby to sprawdzić nie są potrzebne Himalaje, Tatry wystarczą.
Śmigłowce nie osiągają 6500m, a już na pewno nie UH-1 który ma maksymalny pułap 4300m.
Na 8000m nie ma szczelin.

itd ... itd ... ja rozumiem, film przygodowy, niestety, dla mnie jako osoby zorientowanej poniekąd w temacie, bezdennie głupi i naiwny.

ocenił(a) film na 2
mistrzyoda87

Wystarczy by ktoś spróbował zjeść kostkę lodu z zamrażarki, a nie lody. Kostka lodu zaczyna niemiłosiernie kłuć i średnio się rozpuszcza, w rezultacie z takiej wcale jeszcze nie zmrożonej na max kostki lodu nie da się wydobyć nic wody by się napoić, przypomina to bardziej przełykanie śliny, ale kosztuje zbyt dużo bólu i mówimy tutaj o kimś kto jest "ciepły" a nie wyziębiony i ma pod dostatkiem śliny. W Himalajach [w sumie w Karakorum] robi się znacznie gorzej bo twarz ma się tak plastyczną jak deska do krojenia i naprawdę przeżuwanie czegoś i próbowanie przetworzyć śnieg na wodę w ustach to jest tortura, w pewien sposób można się nawodnić, ale mówimy tutaj o skrajnym odwodnieniu. Przeczytałem kilkanaście niezłych książek i całą masę dokumentów obejrzałem, sam się dużo wspinam, chociaż nie jestem w żadnym klubie i tym bardziej nie mam środków na jakieś wspaniałe wyprawy. Uważam, że ten film nie powinien już być pokazywany w telewizji, swoje zarobił, ale nie ma on żadnej wartości, a tylko daje laikom pozór "wiedzy", dzięki której potem mogą się mądrzyć, że przecież Bielecki mógł wskoczyć te 600-700 metrów na Nanga, wysadzić pół góry, wziąć Czapkinsa na plecy i zejść na dół, ewentualnie mogli podlecieć pod Czapkinsa helikopterem i go zabrać... ale pewnie POŻAŁOWALI na paliwie. Serio, niech takie filmy już nie lecą w TV.

ocenił(a) film na 5
mistrzyoda87

Najlepiej podsumował film znany alpinista Joe Simpson, który po prostu
wyszedł z kina po kilkunastu minutach.


>>>>> to prawie taka tragedia, jakby bill gates wyszedl z nowego terminatora. Mi tam wisi kto z czego wychodzi :P

mistrzyoda87

Pewnie bajka ale jak fajnie się ogląda

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones