Na to że fabuła jest jak w typowym akcyjniaku i momentami się nie klei, można by przeżyć, bo fajne sceny akcji a i bohaterowie dobrze zagrali. Cały odbiór psuje typowa końcówka dla "hamerykanskich" akcyjniakow. Ten dobry musi rozwalić głównego złola gołymi pięściami, zamiast rozwalić go jednym strzałem, przez co nic nie zyskuje, a film ma kolejnych kilkanaście minut.